Ostatnim zwycięzcą wyścigu F1 na torze Imola był sam Michael Schumacher. W 2020 roku królowa sportów motorowych powróciła na legendarny włoski tor wyścigowy w ramach Grand Prix Emilii-Romanii. Tym razem na najwyższym stopniu podium stanął ktoś, kto w tym roku pobił jego rekord zwycięstw i najprawdopodobniej wyrówna liczbę tytułów mistrzowskich. Poza kolejną odmianą słowa "rekord" przez przypadki, nie wspominając już o siódmym z rzędu tytule Mercedesa, skupmy się na występach poszczególnych kierowców.

Grand Prix Emilii-Romanii obfitowało w prawdziwe ludzkie dramaty. Jednym przedłużono umowę tuż przed weekendem, innym nie przedłużono umowy, a jeszcze inni swoim występem zapewnili sobie dodatkowe utrudnienia podczas negocjacji. Jak szanowna redakcja w składzie Budnik, Jazienicki i Pokrzywiński, ocenia formę kierowców? Let's take a look.

Mercedes

Hamilton - 9

W kwalifikacjach oddał pola Bottasowi i kiepsko wystartował. Dał się ograć Verstappenowi i musiał bronić się przed Gaslym. Dopiero później Lewis uruchomił tryb półboga i do maksimum wykorzystał opony, wykręcając raz po raz najszybsze czasy okrążeń. VSC zdecydowanie pomógł, ale i bez tego profesor współczesnej Formuły 1 pokazałby swoim kolegom, jak pomimo drobnych potknięć wygrywa się 93. wyścig w karierze.

Bottas - 7,6

Pole Position i naprawdę świetny początek wyścigu. Valtteri pokazał, że pomimo wielu przeciwności losu, gigantycznego pecha i fatalnej sytuacji punktowej, walczy do samego końca. Tak było i tym razem, a gdyby nie fragment z bolidu Vettela pod podłogą Bottasa, na pewno sytuacja wyglądałaby inaczej. Nie jest to zdecydowanie idealny weekend, ale do pewnego momentu to Bottas kontrolował sytuację w wyścigu, a startował do niego z P1!

Red Bull

Verstappen - 9

Przefenomenalny Max. Wyżej Mercedesa nie podskoczysz, ale jeśli Mercedes ma chociaż drobne problemy, wtedy bezkarnie to wykorzystujesz. Tak właśnie zrobił Verstappen, który przy bardziej sprzyjających okolicznościach mógłby nawet realnie walczyć o zwycięstwo - może gdyby udało się wcześniej wyprzedzić Bottasa. Koszmarny pech z prawą tylną oponą i w rezultacie bez punktów. Szkoda, przydałyby się w walce z Valtterim w klasyfikacji generalnej.

Albon - 2

Najpierw po prostu słabe kwalifikacje, potem mega kiepski start, beznadziejna jazda w pociągu z wolniejszymi od Red Bulla bolidami, a w końcu przepuszczenie Kwiata i Pereza przy restarcie, a także przepiękny obrót, który pogrzebał nie tylko myśl o punktach. Kolejny kiepski weekend Albona z fatalnym błędem, bez punktów, bez realnych szans na utrzymanie fotela w Red Bullu.

Ferrari

Leclerc - 8,6

Kolejny raz absolutny czarownik. Czarnoksiężnik z Maranello, który z wyścigu na wyścig podbija swoją wartość w oczach właścicieli ekip, partnerów reklamowych oraz przede wszystkim kibiców. Znowu wycisnął absolutnie wszystko z bolidu i w kwalifikacjach startował z czwartego rzędu. Znowu bez większych błędów w wyścigu, chociaż były próby optymistycznych ataków, ale skończyło się na mega wysokiej piątej pozycji! 

Vettel - 6

W kwalifikacjach nic nowego, czyli znowu Seb odpada w Q2 i jest wyraźnie wolniejszy od swojego zespołowego kolegi. W wyścigu trudny początek, kolizja z Magnussenem, ale w dalszej części rywalizacji udało się zyskać kilka pozycji, głównie dzięki temu, że rywale wycofywali się z dalszych zmagań. Gdyby nie 13 sekund stracone na stanowisku serwisowym, to była szansa na to, żeby powiększyć dorobek punktowy. Tak czy inaczej, niemrawy weekend, niemrawego kierowcy w niemrawym bolidzie. Który to już raz?

McLaren

Sainz - 7

Oba McLareny wyraźnie wolniejsze od Renault i AlphaTauri w kwalifikacjach. Udało się dostać do Q3, jednak ostatecznie start z 10. pola, za plecami Lando Norrisa. W wyścigu było już znacznie lepiej, udało się "wyprzedzić" drugiego McLarena i dojechać przed nim do mety. Konsekwencja, pewna jazda i unikanie błędów. Efektem są punkty za 7. miejsce.

Norris - 6,6

Lando był szybszy od Carlosa w kwalifikacjach, ale odrobinę odstawał od niego tempem w wyścigu. Wspaniała współpraca, nie tylko w kwestii zdementowanych poleceń zespołowych, ale także w zakresie obsługi bolid (Lando wyłączył dopływ prądu w bolidzie Carlosa po zakończeniu wyścigu - Sainz o tym zapomniał). W ten weekend bardzo ciężko było McLarenom zyskać coś więcej niż 7. i 8. pozycje. Dobry duet, dobry weekend.

Renault

Ricciardo - 10

Brak słów. Mega rezultat w kwalifikacjach i start z trzeciego rzędu! Jeszcze lepiej w wyścigu, bardzo przytomnie na starcie i wykorzystywanie każdej możliwej okazji żeby zająć jak najwyższą pozycję na torze, a nagrodą był toast z buta na podium. Drugi raz Ricciardo przynosi mały pucharek prosto do Enstone. Czy dało się zrobić coś lepiej?

Ocon - brak

Gdyby nie awaria techniczna, może była szansa w walce o punkty, jednak kolejny raz to Daniel był wyraźnie szybszym zawodnikiem Renault. Esteban nie dostał się do Q3 i w wyścigu raczej nie miałby szans w walce o podium. Poprawnie, przeciętnie, szaro i byle jak.

Racing Point

Perez - 8,6

Drugi fenomenalny występ Checo i kolejny raz to zespół przeszkadza sam sobie w uzyskiwaniu świetnego wyniku. Poprzednio zły dobór mieszanki, a tym razem niepotrzebny zjazd do boksów. To było pewne podium w nagrodę za genialny pierwszy stint i wykorzystanie słabego tempa rywali, którzy utknęli, podróżując włoskim odpowiednikiem Interregio. Dopiero 6. na mecie, a mogło być zdecydowanie lepiej. Szacunek, Checo!

Stroll - 2

Wprost proporcjonalnie odwrotnie od zespołowego kolegi. Drugi tydzień z rzędu nic nie układa się po myśli Lance'a. Błędy, problemy, przygody na początku i mocno popsute kwalifikacje. Znajdzie się coś na obronę, mówiąc, że to incydent wyścigowy na początku, później błąd w boksach z potrąceniem mechanika (na szczęście bez konsekwencji zdrowotnych). Tak czy inaczej, na tle Pereza kompletnie beznadziejny weekend - drugi raz rzędu!

Alfa Romeo

Raikkonen - 7,3

W kwalifikacjach była szansa na Q2, ale zabrakło "uczciwego" okrążenia. W wyścigu było już o wiele lepiej, konsekwencja i po prostu korzystanie z błędów rywali. Dwa punkty w wyścigu, znowu bez większych błędów, drugi weekend dostarczając dowodów na to, że decyzja o wydłużeniu umowy i pozostaniu w F1 była w pewnym sensie właściwa.

Giovinazzi - 7,3

Koszmarne kwalifikacje i rewelacyjny start. Gdyby nie cudowne recovery w wyścigu i awans z P20 na P10, wieszalibyśmy na Antonio psy. Jest punkt, Alfa się cieszy, wszyscy zadowoleni i jest kontrakt na kolejny sezon. Oby było już tylko lepiej!

AlphaTauri

Gasly - brak

Brak słów (i brak oceny, by zachować konsekwencję, niestety). Doskonałe kwalifikacje (P4), absolutnie cudowny start i zaryzykowanie ataku na Hamiltona, które skutkowało przytomną obroną i niestety utratą pozycji na rzecz Ricciardo. Gdyby nie awaria i odpadnięcie z wyścigu na tak wczesnym etapie, byłaby realna szansa na podium. Kolejne podium! Kolejny raz zapowiadało się naprawdę niesamowicie!

Kwiat - 9,3

W kwalifikacjach 8. pole startowe, wcale nie z tak dużą stratą do Gaslyego (0.150 +/-). W wyścigu było wszystko co najlepsze od Daniiła - konsekwentna jazda, jako takie dbanie i opony oraz agresja podczas znakomitego restartu. W efekcie do samego, ale to do samego końca Kwiat miał szansę nawet na podium. Brawa za świetną robotę i obronę honoru AlphaTauri pod nieobecność lidera.

Haas

Grosjean - 4,3

W kwalifikacjach udało się pobić czasy obu Alf oraz Nicholasa Latifiego, a nawet swojego zespołowego kolegi. W wyścigu nie było tak fatalnie jak w przypadku Kevina, ale nadal na tle np. George'a Russella, Romain nie był wyjątkowo konkurencyjny. Pomimo tego, nie był to tragiczny weekend. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie kara za przekraczanie limitów toru - tutaj Grosjean zdecydowanie popełniał najwięcej błędów. P13 na mecie, mogło być lepiej, ale najgorzej też nie jest... ot co.

Magnussen - brak

W kwalifikacjach za Romainem, a na starcie kolizja z Sebastianem i spadek na ostatnią pozycję. Problemy z tempem i przede wszystkim problemy ze zdrowiem - Kevin skarżył się na ból głowy przy zmianie biegów w górę. Ostatecznie Magnussen wycofał się z rywalizacji.

Williams

Russell - 2

Panie Sobotniku! Kwalifikacje były świetne (P13), a wyścigu to były pewne punkty. Powiem więcej, gdyby udało się przetrwać restart i utrzymać za sobą Alfy Romeo, to byłaby 9. pozycja po wpadce Albona. Ale George, coś Ty zrobił?! Jak śpiewała Brodka "Brak słów, brak nut, by opisać co, zrobiłeś mi, nagle uderzając w ścianę bez ostrzeżenia." 

Latifi - 5,6

Nicholas kolejny raz po prostu był i kolejny raz to wystarczyło. W kwalifikacjach wyraźnie wolniejszy od Russella, tutaj nie ma nawet o czym dyskutować, ale zawsze może powiedzieć, że w ścianę nie wjechał i przekroczył linię mety za parą Alf, asekuracyjnie, swoim spokojnym tempem dowożąc do mety 11. miejsce. Można? Można!

Wszystkie oceny redakcji

KierowcaOcena - BudnikOcena - JazienickiOcena - Pokrzywiński
Lewis Hamilton999
Valtteri Bottas788
Max Verstappen999
Alex Albon222
Charles Leclerc998
Sebastian Vettel765
Carlos Sainz777
Lando Norris776
Daniel Ricciardo101010
Esteban Oconbrakbrakbrak
Sergio Perez998
Lance Stroll222
Kimi Raikkonen877
Antonio Giovinazzi877
Pierre Gaslybrakbrakbrak
Daniił Kwiat10108
Romain Grosjean455
Kevin Magnussenbrakbrakbrak
George Russell222
Nicholas Latifi665