Drugi wyścig w Bahrajnie, który zapowiadał się świetnie z powodu zastępstw, debiutów, ale także nietypowej nitki, nie zawiódł. Był pełen dramatów oraz fantastycznych historii, czasem przeplatających się ze sobą. Komu w takim razie dyszkę, no komu?

Tym razem było już bezpiecznie, ale na pewno nie było nudno. Spodziewaliśmy się chaosu na torze, a mieliśmy go w alei serwisowej, a dokładnie na stanowisku Mercedesa. W tym cyklu nie oceniamy jednak mechaników, ale kierowców, wszystkich kierowców, także tych nowych.

Mercedes

Russell - 10

Podołał, to przede wszystkim. Ostatnio pytaliśmy "ile można?", więc George na pewno przeczytał i ogarnął się ze startami. Dobry timing! Fantastycznie wykorzystana szansa od losu, jeśli chodzi o jazdę. Wynik totalnie nie oddaje jego postawy w (za ciasnym) kokpicie, a momentami frunął i wycierał Valtterim asfalt (musiało boleć, ten w Bahrajnie jest dość chropowaty). Mógł mieć pole position. Wygrać powinien. Nie wyszło pechowo, ale dzięki takiemu występowi jeszcze wyjdzie.

Bottas - 7

Ktoś tu ma powód do martwienia się. Jasne, Fin może narzekać na pecha, ale w aucie, które zna, dopuścił bezpośredniego rywala, rywala do swojego fotela na sezon 2022, zbyt blisko. Valtteri miał okazję zaznaczyć swoją pozycję, podkreślić ile jeszcze brakuje młodemu, ale tego nie zrobił. Przegrany start z kimś, kto słabo startuje, też chluby mu nie przynosi. Warto jednak zaznaczyć, że to nie był średni czy nawet słaby występ, ale na tle 22-latka po prostu wypadł gorzej.

Red Bull

Verstappen - brak

Można gdybać, co zrobiłby Max w takim wyścigu. Weekend szedł mu nieźle - naprawdę niewiele brakło do pole position, potem porządnie ruszył i uważał na pierwszym okrążeniu. I nagle koniec. Holender może mówić o pechu, bo bez powodu nie wyjechał poza tor. Czy miał świadomość, że był tam żwir, czy faktycznie przesadził - to wie tylko on sam. Nie oceniamy, bo był bardziej ofiarą Leclerca niż winnym, ale też wiemy, że nie będzie się tym chwalił.

Albon - 3,3

Czy jeśli pierwszy zespół w stawce ma ogromne problemy, to nie ten drugi powinien zgarnąć zwycięstwo? Jak widać - nie, bo jego drugi kierowca znowu był daleko i czegoś mu brakowało. Był po prostu za wolny i dojechał na P6, które i tak jest na wyrost, bo Mercedesy były daleko, Max na ścianie, a Charles na kazaniu u Binotto. Niektórzy mogą chwalić się chociaż kwalifikacjami, ale tu było marne P12. To drugi raz w tym sezonie, gdy Alex po stanięciu na podium totalnie rozczarował.

Ferrari

Leclerc - 1,3

Co on robił w kwalach na P4, a raczej jak on się tam znalazł? Bolidem za 50 zł... A poważniej - szaleniec weekendu. W sobotę pojechał szybciej, niż auto pozwala, prawie przesadzając w zakręcie numer 4 i robiąc naprawdę niemożliwy wynik. W niedzielę tego "prawie" zabrakło i dokładnie w tym miejscu po prostu przedobrzył, otwierając okno szeroko, biorąc zamach i wyrzucając przez nie całe nadzieje na dobry wynik. Juniorski błąd. Byłoby pół biedy, gdyby wywalił tylko siebie.

Dla Budnika i Jazienickiego było to karygodne i głupie przekreślenie świetnych kwalifikacji.

Vettel - 4

Nie dogadywał się z autem już od treningów. Był zdecydowanie wolniejszy od Charlesa. Starczyło na marne P15 w czasówce i P12 w wyścigu. Trudno coś tu powiedzieć - po prostu nic nie szło po jego myśli i tyle. Słaby weekend Sebastiana.

McLaren

Sainz - 9

MCL35 nie czuł się najlepiej na zewnętrznej nitce toru Sakhir, ale tego samego nie można powiedzieć o Carlosie, który był dużo lepszy od swojego młodego kolegi z zespołu (Valtteri - rób notatki!). Hiszpan był trochę niezadowolony, bo otarł się o podium, ale ogólnie pojechał naprawdę bardzo dobrze i trudno mu wiele zarzucać. Q3 i P8 w sobotę, finisz na P4 - świetna robota.

Norris - 5,3

Lando po P15 w kwalifikacjach nie zwalał winy na zespół, który nie zachował się idealnie, ale wziął na siebie słaby przejazd na koniec Q2. Wyścig, patrząc na to, że startował z P19 po karze za wymianę elementów silnika, nie poszedł mu tak źle i udało się z zrobić z tego skromny punkcik za P10. Na tle Carlosa było jednak tak sobie.

Renault

Ricciardo - 7

W sobotę kolejny raz pojechał szybciej od Estebana, choć wydawało się, że oba Renault będą ruszały wyżej. Wyścig w wykonaniu Daniela nie był zły, nie jechał wolno, ale zespół wybrał strategię tak, jakby nosił czerwone, a nie żółte koszulki. Przy dobrych wiatrach mógł mieć trzecie podium w tym roku, więc trudno się dziwić, że był odrobinę niezadowolony z P5.

Ocon - 8,3

W końcu. Francuz nie ma łatwego sezonu, ale jakieś przebłyski pokazywał. Tak bardzo jak regularnie odstaje, czasem troszkę, czasem bardziej, ale odstaje od kolegi z Australii, tak tym razem to on zrobił wynik. Można się czepiać odpadnięcia w Q2, choć to ono ostatecznie dało mu start na mediumach (Daniel ruszał na softach) i otworzyło drogę do lepszej strategii. Stroll jednak sam się nie wyprzedził, auto na P2 samo się nie dowiozło, więc nie ma co umniejszać - brawo, ma podium w F1, gratulacje.

Racing Point

Perez - 10

Ostatni na początku, pierwszy na końcu. Wow. Co tu dużo mówić? Po prostu szczęka opadała, patrząc na niego. Sergio jechał wybornie i przegonił prawie wszystkich, mimo tego, że miał kolizję (nie ze swojej winy) już po kilku zakrętach. Nie brakowało mu szczęścia w postaci problemów Mercedesa czy neutralizacji, która ograniczyła straty, ale to był genialny występ, godny zwycięstwa. Jedna z najbardziej zasłużonych dych sezonu, jeśli nie najbardziej!

Stroll - 8

Twierdził, że mógł wygrać. Chyba nie był aż tak szybki w ten weekend, miał przeciętne Q3 (P10), a w wyścigu nie uniknął błędów, szczególnie uciekając przed Checo. Przy idealnym występie może mógł zrobić ciut więcej. Nie był słaby, zrobił dobry wynik, ale na pewno nie pokazał się tak jak jego kolega, który to i z Russellem chciał powalczyć.

Alfa Romeo

Raikkonen - 3,3

Rozczarował w kwalifikacjach, robiąc tylko P18, a wyścig otworzył obrotem niedługo po starcie. To nie mogło się skończyć niczym szczególnym, a za nim znaleźli się tylko debiutanci, z których jeden popełnił błąd, a także Magnussen w wolnym Haasie. Bardzo przeciętnie, poniżej oczekiwań.

Giovinazzi - 5,7

Może nie był na ustach wszystkich, ale w porównaniu z Kimim pokazał się dużo lepiej. Q2 zrobił? Zrobił. I to z silnikiem Ferrari! Niby finiszował tylko pozycję wyżej od Raikkonena, ale w swojej "kategorii" był najlepszy i za to zasługuje na plusa. Małego, ale jednak plusa.

AlphaTauri

Gasly - 5,7

Pierre przyzwyczaił wszystkich do fajerwerków w tym sezonie, ale to nie było jego Grand Prix. Może mówić o pechu z powodu sobotnich uszkodzeń, jednak tym razem to Daniił był po prostu szybszy i lepiej wykorzystał potencjał AT01. Francuz pod koniec walczył o punkcik, ale ostatecznie był tylko 11.

Kwiat - 8

Przypomniał, że sporo potrafi. To chyba jego najmocniejszy weekend w tym sezonie, bo na Imoli nadrobił dużo restartem, a tu po prostu szło mu przez cały czas. Startował z bardzo dobrego P6, dojechał tylko pozycję niżej, mimo startu na miękkiej mieszance, czyli też przy automatycznie gorszej strategii. Miejsca w F1 zapewne tym nie uratuje, ale może być z siebie zadowolony.

Haas

Fittipaldi - 5

Nie oczekiwało się od niego zbyt wiele, nie zrobił niczego szczególnie źle, ale szału też nie było. Haas trochę poświęcił go na rzecz Kevina w kwalifikacjach, bo i tak jasne było, że z powodu kar ruszy z końca. Trudno go jakoś specjalnie krytykować za dojechanie na końcu (P18), ale na ogromne pochwały raczej nie zasłużył.

Magnussen - 5

Również bez szału, choć znów, Haas VF-20 miał być na tym torze najwolniejszą maszyną. Mimo pomocy od Pietro, nie wyszedł z Q1, a potem niespecjalnie miał czym walczyć i ukończył nawet za przeciętnym Raikkonenem.

Williams

Aitken - 5

Gdyby nie błąd w kwalifikacjach, zacząłby naprawdę nieźle, być może pokonując Nicholasa. Gdyby nie błąd w wyścigu, byłby to naprawdę dobry debiut. A tak? Był poprawny, raczej na plus, ale z kilkoma wyraźnymi skazami. Może mieć niedosyt, bo w obu przypadkach czegoś mu zabrakło. Na tle kolegi nie wyglądał jednak tragicznie.

Latifi - 4

Jack nie powinien mieć prawa rzucić mu wyzwania w Q1. Chociaż Brytyjczyk okazji nie wykorzystał, bycie tak blisko jest na minus dla Kanadyjczyka. Wyścig zakończył przedwcześnie z powodu awarii, ale tam szło mu już trochę lepiej niż debiutantowi. Ogólnie jednak nie wydawał się specjalnie lepszy od Aitkena. Zna zespół, zna auto, tyle jego przewagi.

Wszystkie oceny redakcji

KierowcaOcena - BudnikOcena - JazienickiOcena - Pokrzywiński
George Russell101010
Valtteri Bottas777
Max Verstappenbrakbrakbrak
Alex Albon334
Charles Leclerc112
Sebastian Vettel444
Carlos Sainz999
Lando Norris565
Daniel Ricciardo777
Esteban Ocon889
Sergio Perez101010
Lance Stroll888
Kimi Raikkonen334
Antonio Giovinazzi566
Pierre Gasly665
Daniił Kwiat888
Pietro Fittipaldi555
Kevin Magnussen555
Jack Aitken456
Nicholas Latifi444