Całkowicie nowa nawierzchnia, nienagumowany asfalt, problemy w treningach, chaotyczne kwalifikacje oraz przesychający tor podczas samego wyścigu. Nie dało się wymyślić bardziej zwariowanych warunków na Grand Prix Turcji. Kto odnalazł się w nich najlepiej? Zapraszamy na oceny kierowców.

W ten weekend absolutnie kluczowe było znalezienie się w odpowiednim momencie na odpowiednich oponach. Do tego dodalibyśmy jeszcze odrobinę zimnej głowy, zachowawczej jazdy i szczyptę czystego szczęścia. Pod względem ocen to wyjątkowy weekend, bo trudno byłoby znaleźć kierowcę, który nie popełniał błędów. Część z nich (Stroll) miała cudowny pierwszy stint i zupełnie nie poradziła sobie z oponami podczas drugiego (choć auto nie pomogło). Inni fenomenalnie wystartowali (Ricciardo), ale później zniknęli gdzieś w środku stawki. Byli też tacy (Vettel), którym udało się wykorzystać absolutnie 100% doświadczenia i dowieźć 200% spodziewanego wyniku.

Mercedes

Hamilton - 10

Wyjątkowo przeciętne kwalifikacje (P6), bo Mercedes nie funkcjonował w takich warunkach, a potem całkiem niezły start i drobne błędy w początkowej fazie wyścigu. Dalej spokojna i niesamowicie rozważna, ale i szybka jazda sprawiły, że siedmiokrotny mistrz świata całkowicie potwierdził swoją wartość. Fenomenalny weekend, chociaż było kilka drobnych, drobniutkich błędów.

Bottas - 1,3

Tym razem nie było nawet przeciętnie - 0,7 s. straty do Lewisa w kwalifikacjach, przyzwoity start i problemy już na pierwszym okrążeniu. Były błędy, prawdopodobne uszkodzenia i spirala pod tytułem - popełniasz błędy -> bolid uszkodzony -> popełniasz błędy -> spadasz jeszcze niżej. Ale sześć obrotów? Ostatecznie dopiero 14. pozycja i zdecydowanie jeden z najgorszych weekendów Valtteriego.

Red Bull

Verstappen - 6,6

Cudowne treningi, niesamowite tempo w kwalifikacjach i odrobina pecha w decydującej końcówce. Obok Hamiltona to zdecydowanie był zawodnik z największym potencjałem, który samodzielnie popsuł wszystko w trakcie wyścigu. Talent, talent i jeszcze raz brawura. Piekielnie szybko i widowiskowo, ale z błędami i zdecydowanie zbyt agresywnie. Ostatecznie P6.

Albon - 5,3

Kwalifikacje i trening na zero, czyli krótko mówiąc - nie było tak źle! W porównaniu do Maxa jak zwykle kiepsko, ale w ogólnym rozrachunku po prostu wystarczająco dobra forma. W początkowej fazie wyścigu także nie było najgorzej, jednak po drobnych błędach Alex zakończył zawody za plecami swojego zespołowego kolegi.

Ferrari

Leclerc - 9

Nie wiemy, jak to jest możliwe, ale tym razem Charles również pokazał, że potrafi wiele. Koszmarne kwalifikacje i tym razem start za plecami Sebastiana, ale później to już poezja. Były wzloty, były upadki i fatalny błąd na ostatnich zakrętach, który z P2 (jak on się tam znalazł?) zepchnął Leclerca na P4. Tak czy inaczej, było naprawdę nieźle!

Vettel - 10

Sama radość! Wreszcie wykorzystanie 200% potencjału bolidu i absolutnie każdej cząstki doświadczenia. Cudowne obrony, spokojna jazda, stabilnie, bezpiecznie i niesamowicie sprytnie. O to chodzi w takich warunkach. W końcówce właśnie dzięki temu Sebastian rzutem na taśmę wskoczył na podium. Grande!

McLaren

Sainz - 9

Oba McLareny odpadły w kwalifikacjach już na etapie Q2, a dodatkowo kierowcy dostali kary m.in. za ignorowanie żółtych flag. Pomimo tego Carlos pozbierał się w wyścigu i na metę dotarł dosłownie sekundy za plecami Pereza i Vettela (podium), na wyjściu z ostatniego zakrętu walcząc o P4 z Leclerciem. Świetny występ.

Norris - 7

Lando miał trochę mniej szczęścia od Carlosa. Może po prostu zabrakło doświadczenia? Naprawdę kiepski start, na którym Norris dał się objechać nawet wolniejszym bolidom. Później było już tylko lepiej i udało się nawet kilka odważnych manewrów wyprzedzania. W efekcie skończyło się na 8. pozycji, przed prowadzącym przez połowę wyścigu Lancem Strollem. 

Renault

Ricciardo - 5,6

Cudowny start Daniela i przebicie się przed Red Bulle. W drugiej fazie wyścigu nie obyło się bez drobnych błędów i najzwyczajniej w świecie zabrakło tempa bolidom Renault. Ostatecznie Australijczyk skończył rywalizację z jednym punktem na koncie.

Ocon - 5,6

Dokładnie tak samo jak Daniel. Ciężko mówić o wyraźnym błędzie Estebana, po prostu w pierwszym zakręcie było zbyt ciasno. Pierwsze metry naprawdę doskonałe, ale później czegoś zabrakło, coś się rozsypało. Były też drobne przygody, kontakt z Bottasem i do mety Esteban dojechał na pierwszej niepunktowanej pozycji.

Racing Point

Perez - 9,6

Bezrobotny kierowca, który w dwóch ostatnich wyścigach mógł stać na podium (gdyby nie decyzje zespołu). Tym razem pokazał wszystkie swoje najlepsze cechy. Kwalifikacje zakończone na 3. pozycji i absolutnie cudowny wyścig. Pomimo błędu w samej końcówce, tutaj najprawdopodobniej zabrakło już opon. Sergio Perez w pełni zasługuje na drugi stopień podium i kolejny raz potwierdził, że zasługuje także na miejsce w przyszłym sezonie i to nie byle gdzie.

Stroll - 7,6

Idealne kwalifikacje. Brak słów. Po prostu Lance znalazł się w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie i doskonale wykorzystał wszystkie sprzyjające okoliczności. Tak powinno się robić - klasa. Początek wyścigu także niesamowicie udany, przede wszystkim czysty start i błyskawiczna ucieczka stawce w Vettelowym stylu. Drugą fazę popsuła praca opon, co ostatecznie dało dopiero 9. miejsce. Absolutnie niewykorzystany potencjał na mnóstwo punktów dla Racing Point.

Alfa Romeo

Raikkonen - 4,6

Obie Alfy w Q3, powtarzam, obie Alfy w Q3. Tym razem tempo Kimiego było całkowicie odwrotne niż zwykle - bardzo dobre kwalifikacje i po prostu przyzwoity wyścig. Biorąc pod uwagę wysoką pozycję startową, mogliśmy oczekiwać więcej, ale może to kwestia ustawień, może kwestia strategii, a może po prostu pecha. W sobotę było o wiele lepiej niż zazwyczaj. W niedzielę było poprawnie.

Giovinazzi - brak

Tonio zdecydowanie zasługuje na słowa uznania, ale chyba tylko za sobotę. Wprawdzie to on był wolniejszą Alfą wtedy, jednak mimo wszystko wykorzystał potencjał i awansował do Q3. To by było na tyle. Z wyścigu wcześnie wyeliminowała go awaria techniczna, a wcześniej Gio próbował wyeliminować się sam, jeszcze przed dojechaniem na pola startowe.

AlphaTauri

Gasly - 4,6

Ekipa z Faenzy wyglądała niezbyt dobrze w Turcji. Po stronie Pierre'a było ciut lepiej w kwalifikacjach, bo to on wszedł do Q2, ale wszystko popsuła kara za złamanie zasad parku zamkniętego, która zrzuciła go na koniec i utrudniła zadanie. Francuz mówił, że bolid nie był w stanie dogadać się z oponami do jazdy po mokrym torze i to przekreśliło wszystko. Nie było z czego nalać.

Kwiat - 4,6

Był zły na siebie po obrocie w kwalifikacjach, bo czuł, że to Pierre powinien odpaść w Q1, a nie on. Zdołał dojechać do mety na 1 pit stop, co było lepszym wyborem, więc utrzymał się przed kolegą. Ogólnie jednak auto nie wystarczyło na nic więcej niż P12.

Haas

Grosjean - 2,6

To nie był dobry weekend Romaina. Najpierw nabroił sam, zakopując się w trakcie Q1 i przekreślając swoje szanse na zrobienie czegoś więcej. Później nie zapowiadało się na nic wielkiego, aż natrafił na wlekącego się Latifiego. Błędnie założył, że Nicholas go widzi, co skutkowało kolizją. Na deser obrócił się sam, wracając na tor.

Magnussen - 5,3

Wściekły po sobocie z powodu żółtych flag, które - według niego - respektował znacznie bardziej niż inni, płacąc za to wcześniejszym fajrantem. Miał tempo, ale musiał odpuścić. W wyścigu jechał całkiem blisko punktów, aż do momentu złego pit stopu, który również zaprzepaścił wszystko. Może mówić o pechu, ale przynajmniej pokazał się lepiej niż Francuz.

Williams

Russell - 3

Utrzymał rekord, ale utracenie go przy takiej dyspozycji kolegi nie przyniosłoby mu chluby. Nie, żeby cokolwiek innego w Turcji to zrobiło - utrata kontroli nad autem przy żółtych flagach w kwalifikacjach, straszna wpadka na wjeździe do pit lane, narzekanie przy byciu wyprzedzanym czy krytykowanie całego wyścigu, w którym mu nie poszło. Od George'a oczekuje się więcej, szczególnie, gdy warunki pozwalają na niespodzianki, bo to zawsze szansa dla niego.

Latifi - 1,3

Na Istanbul Park wszyscy mieli trudne zadanie, ale Nicholasa ono chyba przerosło. W czasówce nie mógł się odnaleźć, a mimo bardzo wolnej jazdy i tak znalazł się w żwirze. Przez cały wyścig, aż do wycofania się, był nigdzie, ewentualnie bezpośrednio na drodze dublującego go Grosjeana, jadącego również z tyłu. Trudno szukać tu plusów.

Wszystkie oceny redakcji

KierowcaOcena - BudnikOcena - JazienickiOcena - Pokrzywiński
Lewis Hamilton101010
Valtteri Bottas112
Max Verstappen767
Alex Albon556
Charles Leclerc999
Sebastian Vettel101010
Carlos Sainz999
Lando Norris777
Daniel Ricciardo566
Esteban Ocon566
Sergio Perez10109
Lance Stroll887
Kimi Raikkonen455
Antonio Giovinazzibrakbrakbrak
Pierre Gasly455
Daniił Kwiat455
Romain Grosjean332
Kevin Magnussen565
George Russell333
Nicholas Latifi112