Oto wyniki naszego wspólnego głosowania po rundzie w Baku.
Nieco spóźnione, bo niektórzy musieli wrócić z Azerbejdżanu do Polski, stosując przy tym grande strategię 2 pit stopów po pechowym timingu zakupienia biletów lotniczych. Grzegorz cieszy się, że chociaż w jego maszynach silniki wytrzymały.
Jak widzicie, jest kilka braków. Powody są chyba oczywiste, byliśmy raczej zgodni (choć niejednogłośni), a nawet po liczbie Waszych głosów widzieliśmy, że tu i tam częściej wybieraliście opcję niewpisania oceny.
Przy okazji - w końcu udało nam się osiągnąć notę równą z Waszą. I to aż dwa razy!