Esteban Ocon uważa, że wymiana jak największej ilości części w samochodzie przed kolejnym wyścigiem może zmienić jego położenie i ułatwić mu powrót do dyspozycji z początku sezonu. 

Zawodnik Alpine udanie rozpoczął zmagania w tegorocznej kampanii, ale z biegiem czasu stracił impet. Od kilku tygodni trwa frustrująca passa francuskiego kierowcy, którego forma po podpisaniu nowej umowy z ekipą z Enstone uległa znacznemu załamaniu.

Po raz ostatni Ocon znalazł się w czołowej dziesiątce przy okazji majowej rywalizacji w Monako. Od czasu wyścigu na ulicach Księstwa nie powiększył swojego dorobku punktowego i zaczął spisywać się coraz gorzej na tle Fernando Alonso.

Esteban Ocon, Alpine

Podczas zmagań w Austrii 24-latek dwukrotnie kończył swój udział w kwalifikacjach na etapie Q1. Słabsze występy kierowcy z Evreux zbiegły się w czasie z progresem jego zespołowego partnera, który po mizernym otwarciu tegorocznych mistrzostw nabrał wiatru w żagle i przejął rolę lidera Alpine.

Ocon nie ukrywa, że w ostatnich wyścigach jego deficyt do Hiszpana był aż nadto widoczny. Francuz upatruje jednak swojej szansy na poprawę osiągów w licznych modyfikacjach samochodu przed rundą na torze Silverstone, która ma dla niego oznaczać nowe rozdanie.

Widzimy kilka rzeczy i pewien deficyt, ale trudno wskazać, co to dokładnie jest. Zaczniemy od nowa na Silverstone i zmienimy jak najwięcej części w samochodzie. Miejmy nadzieję, że wrócimy znacznie silniejsi - przyznał.

Esteban Ocon, Alpine

Będąc o sekundę wolniejszym od Fernando w pierwszym przejeździe [podczas kwalifikacji w Austrii], różnica jest po prostu zbyt duża. Coś zdecydowanie nie działało prawidłowo i musimy to zrozumieć.

- Chcemy zacząć tak świeżo, jak tylko możemy, ponieważ nasze osiągi i deficyt w trakcie ostatnich weekendów nie były wystarczająco dobre.

Możliwe maksimum [wymiany części] byłoby bardzo mile widziane. Porozmawiam z zespołem i zobaczę, co da się zrobić. Im więcej rzeczy możemy zmienić, tym lepiej. Wówczas będzie o jedną wątpliwość mniej.

Esteban Ocon, Alpine

Do niełatwej sytuacji Ocona odniósł się także Marcin Budkowski. Dyrektor wykonawczy Alpine nie zgadza się w pełni z teorią swojego kierowcy dotyczącą problemów z samochodem.

Polak jest zdania, że trudności, z jakimi zmaga się Francuz, nie wynikają jedynie z kłopotów sprzętowych, a wpływ na problemy Ocona mają w głównej mierze różne detale, które odgrywają istotną rolę w tegorocznym sezonie.

Esteban nigdy dużo nie tracił. Nawet taki kierowca jak Fernando, mimo swojego doświadczenia, musiał przyzwyczaić się do temperatur opon i innych czynników, które mają ogromne przełożenie, szczególnie na kwalifikacje. Zajęło mu to trochę czasu, ale on osiągnął już właściwą prędkość - odparł w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem AS.

Marcin Budkowski, Alpine

Środek stawki jest niezwykle wyrównany. Co weekend widzimy, że liczy się każda dziesiąta sekundy. Nie trzeba więc wiele, aby jeden kierowca był w stanie przejść do Q3, podczas gdy inny odpadnie już w Q1.

Budkowski ujawnił również, iż w przerwie między dwoma wyścigami na austriackim Red Bull Ringu Ocon starał się uzyskać odpowiedź na pytanie związane z deficytem do Alonso.

Dużo pracował, spędził tydzień z inżynierami, przyglądając się różnicom w stylu jazdy między nim a Fernando.