Esteban Ocon w ostatnich dniach zaliczył bardzo ciekawą przygodę na etapie poszukiwania nowego pracodawcy.
W momencie, gdy całe środowisko F1 czeka na ruch Carlosa Sainza, przed szereg postanowił wyjść obecny jeszcze reprezentant stajni z Enstone, który podczas GP Belgii ogłosił swoje przejście do szeregów Haasa. Jego transfer nie był oczywiście uzależniony od decyzji Hiszpana i od dawna wydawał się być formalnością.
Jak wiadomo od dobrych paru tygodni, Francuz mógł - przynajmniej tymczasowo - obrać nieco inny kierunek swojej dalszej kariery, gdyż jego osobą poważnie zainteresował się Williams, który musiał zacząć rozglądać się z innymi opcjami, gdy okazało się, że Sainz nie jest do końca przekonany do oferty, jaką przedstawił mu James Vowles. Szef tego podmiotu miał poza tym poważny zamiar rychłego zastąpienia Logana Sargeanta, do czego mogło dojść mniej więcej w połowie trwającego sezonu.
Co ciekawe, rozmowy z Estebanem Oconem były na tak zaawansowanym etapie, iż sam zainteresowany odbył już nawet mierzenie fotela w fabryce brytyjskiego zespołu. W tej historii najzabawniejsze jest jednak to, w jaki sposób informacja o przymiarce wydostała się do szerszego grona odbiorców i natychmiast zalała media branżowe.
Marcin Budkowski na antenie Viaplay potwierdził dziś te doniesienia, dorzucając do tego śmieszną anegdotę. Jako pierwsi wyjawili ją Bartosz Budnik i Bartosz Pokrzywiński w swoim podcaście, a teraz sprawa została przedstawiona większej publiczności. Jak zdradził były dyrektor Alpine, kwestia wizyty w Grove stała się publiczna, bo 27-latek udał się do siedziby Williamsa służbowym samochodem francuskiego producenta, który posiada wbudowany nośnik lokalizacyjny.
- Wszyscy czekają na decyzję Carlosa Sainza, czy pójdzie do Alpine, Audi czy Williamsa - opowiadał Budkowski. - Wiemy, że Esteban był na rynku kierowców i w końcu takie pierwsze domino spadło w tym przypadku. Esteban rozmawiał też z Williamsem i wyszło zresztą ostatnio, że robił tam już seat fit [mierzenie fotela].
- Mam śmieszną historię, którą słyszałem od kolegów z Alpine. Jak ostatnio [Ocon] był w Enstone, przed wyścigiem na Silverstone, to jeździł służbowym autem Alpine, które pożyczył mu zespół. Tylko że służbowe samochody posiadają trackery, GPS. No i okazało się, że to Alpine stało na parkingu Williamsa przez 5 godzin właśnie w czasie obecności Estebana w Wielkiej Brytanii. Wszyscy w Alpine dowiedzieli się więc, że tam Esteban spędził pół dnia.
Dopytywany przez Maćka Jermakowa, czy Ocon mógł mieć tego świadomość, odparł: - Nie wydaje mi się, ale umówmy się - zespół go zwolnił, nie przedłużył kontraktu, więc Esteban może dyskutować z innymi ekipami. To po prostu śmieszna sytuacja, że to się wydało w ten sposób.