Romain Grosjean jest zmuszony przedwcześnie skończyć swoją karierę w Formule 1. Kierowca nie będzie w stanie wyleczyć oparzeń na czas i opuści finał sezonu 2020.
Francuz tydzień temu miał przerażający wypadek, z którego wyszedł z niewielkimi obrażeniami. Nie pozwoliły mu one wystartować w GP Sakhiru, w którym jego miejsce zajął Pietro Fittipaldi.
Brazylijczyk wystąpi również w GP Abu Zabi, ponieważ po konsultacji z lekarzami zdecydowano się na niepodejmowanie ryzyka. Romain Grosjean niedługo wróci więc do Szwajcarii, w której mieszka, by tam w spokoju dochodzić do siebie.
- Z wielkim smutkiem informuję, że nie będę w stanie pojechać mojego ostatniego wyścigu w Abu Zabi i być tam z zespołem. Próbowaliśmy wszystkiego, co się dało, by mnie wyleczyć, ale ściganie stwarza zbyt duże ryzyko dla mojej rekonwalescencji i mojego zdrowia. Decyzja została więc podjęta, a ja nie pojadę za tydzień. To jeden z najtrudniejszych wyborów w moim życiu, ale oczywiście najmądrzejszy. Będę tęsknił za zespołem i wspierał go tak jak zwykle.
Gdyby 34-latek był w stanie pojawić się na Yas Marina Circuit, jego samochód czekałby na niego, co już wcześniej zagwarantował Gunther Steiner. Szef również żałował, że nie będzie w stanie wyścigowo pożegnać się z zawodnikiem, który był z amerykańską ekipą od początku jej przygody w królowej motorsportu.
- Jest mi oczywiście bardzo szkoda, że Romain opuści swój ostatni wyścig z Haasem. Wszyscy jednak zgodziliśmy się, że trzeba podjąć działania odpowiednie dla jego powrotu do zdrowia po niedzielnym wypadku. Romain pokazał wyjątkową odwagę i ducha walki przez ostanie dni. Wiemy, jak bardzo chciał wrócić do kokpitu VF-20 w Abu Zabi i pragnęliśmy, by to mu się udało. Romain wierzył w nasz projekt w F1 od samego początku, angażując się w niego jeszcze zanim w ogóle zbudowaliśmy samochód. Nie wątpimy w determinację i wysiłek, które włożył w pomoc młodej ekipie F1. Na zawsze będziemy mu za to wdzięczni. Jego zapał i ambicja pomogą mu w leczeniu. W imieniu Gene'a Haasa, swoim, a także całego zespołu, życzymy mu wszystkiego najlepszego i szybkiego powrotu do zdrowia.
Francuz planuje jednak pojawić się jeszcze za kierownicą bolidu Formuły 1, licząc, iż któryś zespół zgodzi się na pożegnalny test. Chęć udostępnienia jednej z maszyn wyraził już Mercedes.