Kimi Raikkonen po sezonie 2021 oficjalnie zakończy swoją karierę w F1, o czym poinformował sam zainteresowany za pośrednictwem mediów społecznościowych.
- To tyle. To będzie mój ostatni sezon w Formule 1. To decyzja, którą podjąłem zeszłej zimy. Nie była łatwa, ale po tym sezonie będzie czas na nowe rzeczy - napisał kierowca na Instagramie.
- Chociaż sezon jeszcze trwa, chcę podziękować mojej rodzinie, wszystkim moim zespołom, każdemu zaangażowanemu w moją wyścigową karierę i szczególnie wszystkim niesamowitym kibicom, którzy wspierali mnie przez ten czas.
- Formuła 1 kończy się dla mnie, ale w życiu jest jeszcze wiele rzeczy, których chcę doświadczyć i którymi chcę się cieszyć. Do zobaczenia po tym wszystkim.
Fin zadebiutował na najwyższym szczeblu sportów motorowych w 2001 roku, a do jego największych sukcesów należy zdobycie mistrzowskiego tytułu, który udało mu się wyrwać McLarenowi podczas kampanii 2007.
Ponadto zawodnik z Espoo ma na swoim koncie 21 zwycięstw, 103 miejsca na podium , a także 18-krotnie był najszybszy w sobotnich czasówkach.
Staż 41-latka pozwolił mu również zostać niekwestionowanym liderem w kwestii ilości występów w Grand Prix, bowiem na jego koncie jest obecnie 341 wyścigów, a pod koniec tego sezonu liczba ta zwiększy się do pułapu 351 startów na najwyższym szczeblu sportów motorowych.
Wiele wskazywało na to, że popularny Iceman już w ubiegłym roku postanowi udać się na sportową emeryturę, jednakże wówczas zarówno kierowca, jak i szwajcarski skład postanowili kontynuować współpracę.
Tegoroczne wyniki Raikkonena już od dłuższego czasu sugerowały na to, iż jego dni w F1 są już policzone, a to za sprawą dość mizernej dyspozycji i sporej ilości błędów, których reprezentant Alfy Romeo dopuścił się na przestrzeni obecnego cyklu mistrzostw świata.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zwolniony fotel w stajni z Hinwil zostanie przejęty przez Valtteriego Bottasa, a oficjalnego komunikatu w tej sprawie należy spodziewać się jeszcze w pierwszej połowie bieżącego miesiąca.