Pakiet poprawek, który ekipa z Silverstone wprowadziła dwa tygodnie temu na Grand Prix Toskanii, znów trafi do samochodu Lance'a Strolla.

Kanadyjczyk, jako kierowca będący wyżej w klasyfikacji indywidualnej, miał prawo wyboru, ponieważ zespół miał tylko jeden gotowy zestaw usprawnień na Mugello.

Co oczywiste, zdecydował się na niego, co wiązało się z zyskiem około 0.3 sekundy na okrążeniu.

Świeżo wyprodukowane części zostały jednak doszczętnie zniszczone, gdy 22-latek potężnie rozbił się w wyścigu, wylatując z toru po problemie z lewą tylną oponą.

W normalnych okolicznościach drugi pakiet zostałby przywieziony na kolejną rundę i otrzymałby go drugi kierowca. Tym razem zespół miał jednak utrudnione zadanie, musząc nie tylko stworzyć części dla Sergio Pereza, ale także kolejne dla Lance'a Strolla.

Z powodu opóźnień w produkcji ekipie nie udało się wyrobić na czas, przez co na Sochi Autodrom tylko jeden RP20 będzie mógł korzystać z poprawek. Nie trafią one do samochodu Checo, ponieważ - według klasyfikacji i podejścia ekipy - to nie on decyduje o tym.

Pakiet odemuje m.in. nowe sekcje boczne, podłogę, przód samochodu, pokrywę silnika i kanały hamulcowe.

Jednocześnie Racing Point przywiózł nowe tylne zawieszenie, chcąc skorzystać z luki w przepisach (to dotyczy już obu aut). Do tej pory Różowi jeździli z zeszłoroczną wersją, kupioną od Mercedesa w legalny sposób.

Mimo zamrożenia aut na sezon 2021 i wprowadzenia systemu tokenów, ekipy bazujące na komponentach z poprzednich sezonów - czyli m.in. Racing Point - mają mieć możliwość dodatkowego skorzystania ze specyfikacji 2020 w przyszłym roku.

Ta sytuacja nie spodobała się kilku zespołom, które nie kupują części, ponieważ da ich rywalom możliwość rozwoju bez wydawania tokenów.

Wprowadzenie innowacyjnego i wyjątkowego tylnego zawieszenia Mercedesa już teraz, przed 30 września (wtedy zamrożone zostaną kolejne obszary, m.in. ten wspominany), pozwoliło Racing Point ubezpieczyć się na wypadek zmiany tej zasady. Chociaż nie doszło do niej, ekipa najwyraźniej przygotowała się na taką ewentualność.

Wykorzystanie części przed terminem zamrożenia spowoduje, iż zostaną one uznane jako elementy projektu auta z sezonu 2020 i będą homologowane na sezon 2021.