Oscar Piastri nie przejął się słabym wynikiem w drugim treningu F1 przed GP Meksyku 2025, choć w piątek czuł się na torze mniej komfortowo niż Lando Norris. To wicelider mistrzostw może mieć większe powody do zadowolenia przed sobotą.
Trudny w ocenie piątek na Autodromo Hermanos Rodriguez nie zakończył się wyjątkowo dobrze dla lidera mistrzostw. Co prawda Piastri w pierwszej i niemiarodajnej sesji był na P4, ale do pierwszego wyniku tracił sporo. W drugim treningu poszło mu gorzej, bo nie poskładał szybkiej próby i musiał zadowolić się dopiero pozycją nr 12. Jego kolega wszedł w weekend później, lecz łatwiej łapał tempo.
Po bezbarwnym występie w USA taka postawa Australijczyka od razu wywołuje pewne znaki zapytania, które dotyczą jego formy w końcówce sezonu. Sam zawodnik deklarował zaś, że runda w Teksasie została przeanalizowana, a z wczorajszych treningów nie robił dramatu.
- Wyciągnęliśmy kilka wniosków po Austin. To był całkiem niechlujny weekend. Znaleźliśmy wiele detali, które może i są małe, dopóki się ich nie doda. Dobrze rozumiemy już to, co stało się w zeszłym tygodniu - stwierdził Piastri.
- Mój dzień był okej, tylko szybkie okrążenie na miękkiej mieszance wyszło raczej przeciętnie. Czas okrążenia mnie nie zaskoczył. Przynajmniej spróbowałem kilku rzeczy.
- Teraz będziemy patrzeć, co zadziałało, a co nie, aczkolwiek ogólnie czułem się przyzwoicie. Zobaczymy, czy uda nam się doszlifować coś na sobotę i sprawić, aby auto było równiejsze. To najważniejszy czynnik.
Pytany, czy McLaren może rzucić wyzwanie Red Bullowi w Meksyku, odparł: - Myślę, że tak. W wyścigu będzie ciasno, jak zwykle, natomiast mamy dobre auto.
W lepszym nastroju mógł być Lando Norris, który zajął 4. lokatę ze stratą 0,251 sekundy do lidera. Taki wynik nie powala na kolana, ale długie przejazdy Brytyjczyka wypadły konkurencyjnie. Ten jednak ciut mocniej skupił się na minusach.
- Na pewno jesteśmy w przyzwoitym położeniu. Czuję, że szybko pokazałem tempo. Byłem tym wręcz zaskoczony, bo moje pierwsze okrążenie było dobre, a potem wykonałem progres na drugim. Limity wyczułem dość szybko, a w zasadzie to trochę za szybko, co delikatnie nas ogranicza - powiedział Norris.
- Balans naszego bolidu jest nieco nierówny, lecz to podobne rzeczy jak podczas poprzednich weekendów. Zwyczajnie jest to coś, co dotyczy pojedynczego okrążenia. W tej chwili mamy pewne problemy, ale ciężko pracujemy. Spróbujemy wszystkiego i zobaczymy, co uda nam się znaleźć.
- Dzień nie był zły, choć normalnie jesteśmy bardzo mocni w piątki, a potem inni nas doganiają. Teraz znajdujemy odrobinę z tyłu, więc mamy trochę pracy przed sobotą.

