Oscar Piastri przyznał, że jego znakomity start do wyścigu o GP Japonii mógł bardzo szybko zmienić się w spektakularne zakończenie dalszej jazdy.

Chociaż przebieg tegorocznej rywalizacji na torze Suzuka nie różnił się zbytnio od tego, do czego przyzwyczaiła nas większość wyścigów w sezonie 2023, to jak stwierdzili bohaterowie dzisiejszych zmagań, walka na starcie była o wiele bardziej niebezpieczna, niż mogłoby się wydawać.

Relacjonując przebieg startu, Australijczyk ocenił, że tylko szybka reakcja i odpuszczenie rywalom uchroniło go od powtórki ze słynnego incydentu pomiędzy Ayrtonem Senną i Alainem Prostem z 1990 roku. Właśnie do takiego manewru wczoraj zachęcał go uszczypliwy jak zawsze Lando Norris.

- Cóż, patrząc wstecz, byłem w doskonałej sytuacji, aby dosłownie idealnie, perfekcyjnie odtworzyć Sennę i Prosta. To prawda - śmiał się trzeci dziś zawodnik.

- Bardzo dobrze ruszyłem, ale potem trochę zbyt optymistycznie wcisnąłem pedał gazu w drugiej fazie startu. Wtedy zdawałem sobie już sprawę, że nie byłem wystarczająco wysunięty w przód w porównaniu do Maxa obok mnie. Widziałem, że Lando nadciągał po zewnętrznej, więc wyjazd na trzecim miejscu [z T1] był zdecydowanie najbezpieczniejszą opcją w tamtym momencie.    

Tuż po starcie otwierający z pole position Red Bull znalazł się w pomarańczowej kanapce dwóch McLarenów, które bardzo szybko zbliżały się do samochodu Holendra.

- Widziałem w prawym lusterku, że Oscar zaczynał mnie doganiać, ale jednocześnie z lewej strony dostrzegłem jeszcze poważniej zbliżającego się Lando - tłumaczył sam Max.

- Oczywiście starałem się zamknąć Oscara, ale on ciągle tam był, a w dodatku Lando jechał znacznie szybciej. Wtedy [Norris] przesunął się nieco na prawo, a do mnie dotarło, że nie mogłem tego zrobić, więc spróbowałem pojechać prosto. Na szczęście nic się nie stało. Było blisko, ale takie są wyścigi. Tak to już bywa na starcie.

- Potem walczyliśmy jeszcze w pierwszym i drugim zakręcie. Miałem szczęście, ponieważ trafiłem na lepszą przyczepność, szczególnie w "dwójce", jadąc normalną linią, zamiast szukać miejsca po zewnętrznej.