Sprawa wyprzedzania podczas neutralizacji została zamknięta przez sędziów GP Abu Zabi.

Po zakończeniu rywalizacji w ZEA Mercedes złożył dwa protesty. Jeden z nich dotyczył bezpośrednio Maxa Verstappena, który przez chwilę był przed Lewisem Hamiltonem. Miało to miejsce niedługo przed zjazdem ostatniego samochodu bezpieczeństwa.

Samo złożenie wniosku sędziowie określili jako dopuszczalne, jednak po wysłuchaniu obu stron i przejrzeniu materiałów podjęto decyzję o odrzuceniu go.

- Sędziowie uznali, że chociaż w momencie przyspieszania i hamowania samochód nr 33 przez bardzo krótką chwilę znalazł się przed autem nr 44, to następnie wrócił na swoją pozycję i nie był z przodu, gdy kończyła się neutralizacja (inaczej - przy linii kontrolnej).

- Zgodnie z tym protest został odrzucony, a opłata protestowa nie będzie zwrócona.

Cały czas toczy się jeszcze dużo bardziej skomplikowana sprawa procedury przepuszczania wolniejszych samochodów w samej końcówce wyścigu. Mercedes wykorzystuje w niej wszystkie siły, razem z topowym prawnikiem, Paulem Harrisem.

Przybycie do Abu Zabi z takim "zapleczem" zostało krótko skomentowane przez rzecznika Red Bulla.

- Jesteśmy zespołem Formuły 1. Przyjechaliśmy tu, by się ścigać. Nie przywieźliśmy prawnika, by protestować.