Mario Isola, szef Pirelli, zapowiedział, że włoski dostawca sprawdzi wszystko pod kątem 360 stopni, po tym jak aż u trzech kierowców pod koniec wyścigu na Silverstone doszło do przebicia opony.

Lewis Hamilton, Valterri Bottas oraz Carlos Sainz. To właśnie u tej trójki doszło do bardzo podobnej awarii lewej przedniej opony. Hamilton, mimo "kapcia" dojechał do mety na 1. miejscu, ale Bottas i Sainz przez przebitą oponę musieli się pożegnać z jakąkolwiek zdobyczą punktową podczas GP Wielkiej Brytanii.

Przebite opony aż u trzech kierowców sprawiły, że dostawca ogumienia, firma Pirelli, ma o czym myśleć przed kolejnym wyścigiem na torze Silverstone. Szczególnie, że podczas najbliższego weekendu wszystkie zespoły będą miały do dyspozycji nieco bardziej miękki zestaw opon.

Mario Isola, szef Pirelli przekonywał jednak, że przyczyna nagłej awarii ogumienia aż u trzech kierowców nie jest do końca jasna. Włoch sugerował, że być może przebicie opon było spowodowane najechaniem na szczątki rozbitego przedniego skrzydła z bolidu Kimmiego Raikonnena.

Isola zwrócił też uwagę na to, że niemal wszyscy kierowcy pokonali na twardych oponach nieco większy dystans, niż zakładały wyliczenia Pirelli.

Przypomnijmy, że cała stawka (oprócz Grosjeana) po twarde opony zjechała już na 12. i 13. okrążeniu i chciała na nich dojechać do mety. Wcześniejszy pit stop był podyktowany wyjazdem na tor samochodu bezpieczeństwa, po tym jak wypadek miał Daniił Kwiat.

- Oczywiście zbadamy dokładnie to, co co wydarzyło się na kilku ostatnich okrążeniach. Jednak na jakiekolwiek wnioski jest za wcześniej. Przyczyną awarii mogło być zużycie, bo na pewno opony z 38 okrążeniami lub więcej na tym torze są dość zużyte, ale nie mówię, że to na pewno była bezpośrednia przyczyna pękniętych opon - powiedział Isola.

Szef Pirelli dodał, że cały czas mają na uwadze to, że pod koniec wyścigu na torze znajdowały się szczątki pochodzące z bolidu Kimiego Raikonnena.

- Dlatego chcemy zbadać nie tylko opony z usterką, ale wszystkie opony używane podczas ostatnich kilku okrążeń wyścigu, aby zrozumieć, czy znajdziemy jakiekolwiek inne nacięcie lub inne możliwe wskazania dotyczące tego, co się stało. Nie chcemy niczego wykluczać, chcemy analizować wszystko pod kątem 360 stopni i unikać wykluczania jakiejkolwiek możliwości, ponieważ jest to duży błąd przy tego rodzaju dochodzeniach. Musimy rozważyć wszystkie możliwości - dodał.

Opony trafiły do laboratorium, które znajduje się na torze

Pirelli zapowiedziało, że wnioski z analiz powinny być znane jeszcze przed drugim wyścigiem na Silverstone. Na szczęście na torze znajduje się odpowiednie laboratorium i sprzęt, który pozwala na przeprowadzenia badań.

- Jest oczywiste, że nie mamy dużo czasu na kontynuowanie śledztwa, ponieważ za mniej niż tydzień mamy kolejny wyścig. Musimy więc jak najszybciej dojść do wniosku. Celem jest, aby najpóźniej we wtorek, mieć coś pełniejszego. Taki jest plan. Jeśli zajdzie potrzeba przeprowadzenia jakichkolwiek testów, których nie można przeprowadzić tutaj na torze, szybko wyślemy furgonetkę do Mediolanu, gdzie mamy nasze obiekty, laboratoria, testy wewnętrzne, z oczywiście większymi możliwościami, więcej testów, które możemy tam przeprowadzić. Ale jestem przekonany, że możemy mieć dobre wskazówki od laboratoriów, które mamy tutaj na torze - powiedział Isola.

Drugi wyścig na Silverstone z bardziej miękkim zestawem opon

Pirelli przywiezie inne mieszanki na drugi wyścig na Silverstone, który czeka nas już w niedzielę. Niektórzy twierdzili, że może w obliczu tego co wydarzyło się w piewszym wyścigu należałoby jeszcze przemyśleć tę dęcyzję. Jednak Mario Isola jest przekonany, że ewentualna zmiana decyzji i tak nic nie da.

- Nie ma znaczenia, czy zastosujemy te same mieszanki, których używamy obecnie, czy też bardziej miękkie. Każda opona ma maksymalną liczbę okrążeń, która zależy od ustawień samochodu i warunków na torze. Nie naprawimy tego, zmieniając mieszankę na tę samą, którą mamy obecnie, lub przechodząc na bardziej miękką. Nie mamy twardszej opony, więc nie mamy opony, która byłaby w stanie pokonać cały dystans wyścigu w Silverstone - przekonywał.

- Nie możemy więc dać o stopień twardszych i prawdopodobnie nie jest to też celem, ponieważ wielokrotnie mówiliśmy o możliwości dwóch postojów lub różnych strategii.  Jeśli więc chodzi o zużycie, musimy pomyśleć o rozwiązaniu. Jeśli problem był spowodowany przebiciami, to oczywiście niewiele możemy.