Włoski producent poinformował, jakie opony zostaną przywiezione na kolejne cztery wyścigi sezonu 2022.
Po nietypowym doborze ogumienia na GP Australii, jakim było pominięcie mieszanki C4 i przejście bezpośrednio z C3 na C5, sytuacja wróci do normy. Na kolejne eliminacje mistrzostw świata Pirelli wybrało opony już bez wykonywania przeskoku.
Tym razem producent przedstawił swoje nominacje na GP Emilii-Romanii (22-24 kwietnia), GP Miami (6-8 maja), GP Hiszpanii (20-22 maja) oraz GP Monako (27-29 maja).
We Włoszech i w USA kierowcy będą mieć do dyspozycji środek tegorocznej gamy, czyli C2, C3 i C4. Obiekt przy stadionie Hard Rock, który zadebiutuje w kalendarzu F1 na początku maja, jest pewną niewiadomą, jednak początkowo nie został uznany za najbardziej obciążający ogumienie.
Inaczej będzie w Hiszpanii, która słynie właśnie z wyzwań, jakie stawia oponom. Tam wykorzystywane będą najtwardsze gumy, oznaczone symbolami C1, C2 i C3. W Monako natomiast, tradycyjnie już, pojawią się najbardziej miękkie komplety, jakimi są C3, C4 i C5.