Firma Pirelli zakończyła dochodzenie w sprawie pękających opon podczas GP Wielkiej Brytanii. Według włoskiego producenta przyczyną awarii ogumienia w samochodach Mercedesa i bolidzie Carlosa Sainza było ogólne wysokie zużycie opon.

Firma Pirelli zakończyła wstępną analizę kilku zestawów opon używanych podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w ubiegły weekend. Pozwoliło to zidentyfikować przyczynę awarii ogumienia w samochodach Mercedesa i w bolidzie Carlosa Sainza.

- Głównym powodem (pękających opon - przyp. red) jest zestaw indywidualnych okoliczności wyścigowych, które doprowadziły do ​​wyjątkowo długiego użytkowania drugiego kompletu opon. Drugi okres samochodu bezpieczeństwa skłonił prawie wszystkie zespoły do ​​przyspieszenia planowanego pit stopu, a tym samym do wykonania wyjątkowo długiego przejazdu końcowego: około 40 okrążeń, co stanowi ponad trzy czwarte całkowitej długości wyścigu na jednym z najbardziej wymagających torów w kalendarzu - czytamy w komunikacie prasowym firmy Pirelli.

Włoski producent opon zwrócił również uwagę na to, że bolidy Formuły 1 są w tym sezonie najszybsze w historii (pole position było o 1,2 sekundy szybsze w porównaniu z 2019 r.) i to również miało wpływ na to, że opony nie wytrzymyły pod koniec wyścigu na Silverstone.

- Ostatnie okrążenia Grand Prix Wielkiej Brytanii były szczególnie trudne, co było konsekwencją największej siły, jaką kiedykolwiek widziano na oponach generowanych przez najszybsze samochody Formuły 1 w historii - informuje Pirelli.

Tuż po wyścigu pojawiły się spekulacje, że być może pękające opony były wynikiem szczątków z bolidu Kimiego Raikonnena, który urwał przednie skrzydło pod koniec wyścigu. Firma Pirelli nic jednak na ten temat nie wspomina i podkreśla, że przyczyną awarii ogumienia było jednak wysokie zużycie opon.

Szybkie tempo, długie przejazdy oraz wysoka temperatura toru sprawiły, że lewe przednie opony w samochodach Hamiltona, Bottasa i Sainza nie wytrzymały trudów tego wyścigu.

- Te wszystki czynniki doprowadziły do tego, że przednia lewa opona (która jest najbardziej eksploatowana na Silverstone) została poddana maksymalnemu obciążeniu po bardzo dużej liczbie okrążeń, co skutkowało wysokim zużyciem, co oznaczało, że była mniej chroniona przed ekstremalnymi przeciążeniami - czytamy w komunikacie Pirelli.

Włoski producent potwierdził, że w drugim wyścigu na Silverstone zespoły będą korzystać z mieszkanek: C2, C3 i C4. Są one nieco bardziej miękkie, niż te używane podczas ostatniego GP.