Przy okazji ostatniego dnia testów w Bahrajnie w obiegu pojawiła się bardzo interesująca wiadomość dotycząca przyszłości siostrzanego obozu Red Bulla.
Według raportu opublikowanego na łamach Auto Motor und Sport niedawna śmierć Dietricha Mateschitza może mocno namieszać w obecnej stawce zespołów Formuły 1. Mowa w tym przypadku o ekipie AlphaTauri, która miała znaleźć się pod lupą szefa sportu w koncernie Red Bulla, Olivera Mintzlaffa. Głównym problemem jest w tej sytuacji fakt, że juniorski skład generuje o wiele większe koszty utrzymania względem seniorskiego podmiotu.
Najlepiej obrazuje to kwestia sezonowych nagród, gdyż drużyna z Faenzy za uplasowanie się na dziewiątym miejscu wśród konstruktorów w sezonie 2022 otrzyma na swoje konto około 100 milionów dolarów mniej niż zeszłoroczni mistrzowie świata. W praktyce oznacza to, że team zarządzany przez Christiana Hornera jest w stanie zarobić więcej, niż może wydać w ramach limitu budżetowego. Druga strona natomiast musi własnymi siłami dopinać granice wydatków.
Mało efektywne zdaje się również posiadanie centrali we Włoszech i departamentu aero w Wielkiej Brytanii, tj. biur w Bicester oraz tunelu Red Bulla w Bedford. Dodatkowo wiele do życzenia pozostawia poziom współpracy z Red Bullem, który nie jest w pełni wykorzystywany. Ciekawostką jest z kolei nowina, iż wkrótce może dojść do zamknięcia kilku oddziałów marki modowej, należącej do producenta najsłynniejszego napoju energetycznego na świecie, w wyniku czego presja finansowa może się jeszcze podnieść.
W opublikowanym artykule ujawniono także, że w obecnej sytuacji rozważane mają być dwa scenariusze. Jeden z nich polega na całkowitej przeprowadzce do Anglii, by być bliżej głównego teamu, a drugi jest bardziej radykalny, gdyż dotyczy sprzedaży drużyny. Szacuje się, że wartość transakcji mogłaby wynosić około 700 milionów dolarów.
Pokaz mody i prezentacja AlphaTauri 2023
Taki rozwój wydarzeń mógłby być bardzo korzystny dla Andrettiego, który w ostatnim czasie coraz mocniej naciska na wejście do F1. Nieoficjalnie w procesie FIA dla nowych podmiotów ma uczestniczyć jeszcze dwóch innych graczy, a mianowicie założyciel Hitech GP, Oliver Oakes, oraz jeden z zarządców Mumbai Falcons Racing Team. To właśnie te trzy ekipy są wymieniane przez Niemców jako potencjalni nabywcy AlphaTauri.
Po kilku godzinach od publikacji brytyjski Mirror opublikował krótkie stanowisko rzecznika AT, który - co nie jest ani trochę zaskakujące - całkowicie zdementował dzisiejszą informację. - Na ten moment nie są planowane żadne zmiany. Red Bull Technology dostarcza komponenty dla AlphaTauri, a Red Bull Powertrains współpracuje z tym zespołem.
Opinię wyraził też najsłynniejszy doktor w padoku F1. - Generalnie nie komentujemy plotek - dodał Helmut Marko. - Jest to jednak zrozumiałe, że nie możemy być zadowoleni z tego, co AlphaTauri osiągnęła w zeszłym roku. Ostateczna decyzja należy natomiast do akcjonariuszy.
- Kiedy jeden z twoich zespołów zdobywa tytuł, a drugi jest dopiero dziewiąty, to wydaje się, że coś nie działa prawidłowo. Ogólny wynik nie jest satysfakcjonujący. Nasi akcjonariusze dobrze znają się na biznesie, więc na pewno podejmą właściwą decyzję.