Kilka zespołów F1 przywiozło interesujące poprawki na GP Austrii. Wśród nich jest Red Bull, który postanowił pójść w stronę rozwiązania, jakie można było zaobserwować w Ferrari, a także McLaren - tutaj część zmian ma pomóc Lando Norrisowi, lecz nie są to jedyne nowości.

Jedną z ciekawszych modyfikacji, które pojawiły się w Spielbergu, jest dalsza ewolucja podłogi w bolidzie Red Bulla. Czerwone Byki zajmują się tym obszarem od dobrych paru wyścigów i regularnie odświeżają go, starając się konsekwentnie notować małe zyski w kapryśnym modelu RB21.

Tym razem specjaliści z Milton Keynes zrobili coś, co przykuło uwagę ze względu na podobieństwo do innej maszyn - wzięli na tapet projekt Ferrari, co zaowocowało skopiowaniem rozwiązania Włochów. Mowa w tym przypadku o strefie przed tylną osią, gdzie pojawił się charakterystyczny otwór wraz z dwoma wspornikami. 

W praktyce otwór ma utrzymywać przepływ powietrza pod samochodem, a to z kolei ma działać korzystnie na prace dyfuzora przy zastosowaniu bardzo niskiego prześwitu względem podłoża.

Nowa podłoga nie trafiła do obu kierowców, a jedynie do konstrukcji prowadzonej przez Maxa Verstappena.

Zmiany w podłodze bolidzu F1 Red Bulla na GP Austrii 2025 (fot. FIA).

Równie interesujące jest to, co dzieje się w McLarenie, który już w Kanadzie starał się wyeliminować pewną „otępiałość” przy przedniej osi. To coś, co mocno przeszkadza Lando Norrisowi - do tego stopnia, że w Montrealu tylko on zdecydował się na nową specyfikację. 

W Austrii stajnia z Woking dysponuje kolejnymi usprawnieniami. Te dotyczą i przodu, i tyłu - niektóre z nich to kolejny krok w kierunku wyeliminowania słabości Norrisa, a inne są już ogólne. Jak powiedział dziś Neil Houldey, dyrektor techniczny ds. inżynierii, Piastri i Norris będą mogli rozdzielić specyfikację MCL39, aczkolwiek zespół spodziewa się pójścia w tym samym kierunku.

- Rozumiemy, czego potrzebuje Lando, a niektóre zmiany wynikały z jego komentarzy, jak zresztą możecie się spodziewać. Rozumiemy, czego potrzebuje, więc możemy wprowadzać drobne modyfikacje, aby mu pomóc - tłumaczył Houldey.

- Poprawki służą temu, aby Lando lepiej wyczuwał opony na limicie. Wprowadziliśmy pewne zmiany, które na początku roku wydawały się wiązać z małymi wadami, a my niekoniecznie chcieliśmy zaimplementować je na początku roku. Wcześniejsze wyścigi upewniły nas jednak, że te potencjalne wady nie będą problemem, więc teraz byliśmy w stanie zrobić to bez poważnych obaw o to, że będzie gorzej. Powinno być lepiej. 

- Poza tym wprowadziliśmy kilka korekt w tylnym zawieszeniu. To coś, co powinno dodać tylnej osi odrobinę stabilności, szczególnie w fazie wejścia w zakręt. Oba samochody ostatecznie będą wyposażone w całość pakietu. Staramy się, aby oba samochody były do siebie bardzo zbliżone. Poprawki są dostępne dla obu kierowców.

- Jeśli analizy pokażą, że poprzednie komponenty są szybsze i taki będzie wybór Oscara, to możemy się trzymać zestawu, który już mamy. Zależy to od tego, co pokażą dane z sesji, aczkolwiek oczekujemy, że będziemy korzystać z nowości. Gdyby natomiast któryś z zawodników preferował jedną z wersji, to możemy wykorzystywać nowe elementy również indywidualne. 

Poprawki zespołów F1 na GP Austrii 2025

McLaren:
- przednie zawieszenie (właściwości aero),
- elementy aero przy przedniej osi (dopasowanie do pakietu),
- tylne zawieszenie (właściwości mechaniczne i aero).

Ferrari:
- płotki przy podłodze,
- główna część podłogi,
- krawędzie podłogi,
- dyfuzor.

Red Bull:
- krawędzie przy podłodze.

Mercedes:
- przednie kanały (chłodzenie, dopasowanie do toru),
- pokrywa silnika (wylot; chłodzenie, dopasowanie do toru).

Aston Martin:
- nic.

Alpine:
- nic.

Haas:
- nic.

Racing Bulls:
- przednie skrzydło,
- tylne skrzydło (dopasowanie do toru).

Williams:
- nic.

Sauber:
- główna cześć podłogi,
- tylne skrzydło.