Występ Daniela Ricciardo w GP Kataru stoi obecnie pod znakiem zapytania.
Pierwotnym potencjalnym momentem powrotu Australijczyka do kokpitu były rundy w Singapurze i Japonii, ale bardzo wcześnie okazało się, iż był to termin zwyczajnie niemożliwy do zrealizowania oraz problematyczny z powodu wymagających obiektów.
W związku z tym uwaga skupiła się na zawodach w Dosze, które odbędą się nieco później, w dniach 6-8 października, co daje zawodnikowi trochę więcej czasu na osiągnięcie pełnej sprawności. Możliwe jednak, że Honey Badger nie pojawi się również na torze Lusail. Taki scenariusz na dzisiejszej konferencji prasowej zasugerował Jonathan Eddolls z AlphaTauri.
- Widzieliśmy [Daniela] w Singapurze, ale nadal przechodzi przez fazę dochodzenia do siebie - przyznał szef inżynierii ekipy z Faenzy. - Powiedziałbym, iż ciągle rozmawiamy o tym, że zajmie to jeszcze chwilę. Nie chciałbym więc podawać konkretnej daty. Rekonwalescencja przebiega dobrze. Mamy zaplanowane prace w symulatorze przed powrotem. Z naszej strony nie ma nacisków na to, by wrócił zbyt wcześnie. Najgorszą rzeczą mógłby być powrót przed pełnym wyleczeniem się i narobienie sobie problemów. Trzeba się temu przyglądać.
Ayao Komatsu (Haas), Jonathan Eddolls (AlphaTauri), Andrew Shovlin (Mercedes) oraz Tom Clarkson (F1) na dzisiejszej konferencji prasowej (fot. Red Bull).
- Dokładnie o to chodzi - dodał, pytany o to, czy wspomniane prace mają ocenić sprawność kontuzjowanej ręki. - Wskoczy do symulatora, który bardzo dobrze oddaje samochód i obciążenia [na kierownicy]. Ostateczna decyzja powinna raczej należeć do niego, a nie do nas. To on będzie wiedział najlepiej, jaki ból odczuwa i jak idzie powrót do zdrowia. Więc tak jak mówiłem, nie nakładamy na niego żadnej presji. Mamy pulę trzech dobrych kierowców i nie spieszymy się. Skupiamy się na tym, aby był w pełni zdrowy, gdy już wróci.
W związku z imponującą postawą zastępcy, Liama Lawsona, drugi zespół z rodziny Red Bulla nie ma wielkiego bólu głowy z powodu przedłużającej się przerwy kierowcy z Perth. Większym problemem wydaje się obsadzenie foteli na sezon 2024, ale ta kwestia może być już rozstrzygnięta. Według plotek to właśnie Nowozelandczyk zostanie bez pełnoetatowej posady w F1 (szczegóły TUTAJ).
- Liam szybko złapał prędkość - podkreślił Eddolls. - Yuki nadal ma nad nim przewagę, ale dokładnie tego należy oczekiwać z uwagi na jego doświadczenie. [Lawson] wszedł jednak do Q3 i szybko zdobył punkty w samochodzie, który nie jest najbardziej konkurencyjny oraz bywa trudny w prowadzeniu. Patrząc na to, co widzieliśmy w porównaniu do niektórych naszych poprzednich zawodników, jest na tym poziomie i ma potencjał. Wszyscy jesteśmy podekscytowani na możliwość pracy z nim w kolejnych wyścigach, kiedy będziemy czekać na powrót Daniela.
Jeżeli Ricciardo opuści GP Kataru, otrzyma dodatkowe dwa tygodnie przed potrójnym głowaczem triple-headerem, który składa się ze zmagań w Austin (22.10), Meksyku (29.10) oraz Sao Paulo (05.11).