Pierre Gasly zapewne przyjechał do Toskanii napakowany jak kabanos. Francuz kilka dni wcześniej po raz pierwszy w karierze triumfował w Formule 1 po niezwykle szalonym wyścigu na Monzy. 

Patrząc na jego formę w 2020 roku, nic dziwnego, że łączy się go z Red Bullem. 24-letni kierowca zostawia za sobą Daniiła Kwiata i ma niewiele mniej punktów od Alexa Albona, który przecież jeździ dla stajni z Milton Keynes.

Gasly, będący na fali po ostatniej niedzieli, w trakcie dnia dla mediów dostał wiele pytań o swoją przyszłość i o to, czy ma szanse przejść do Red Bulla. 

- Jestem ambitny i już podkreślałem, że celem dla każdego kierowcy jest ściganie się w jak najszybszym samochodzie, aby móc bić się o jak najwyższe pozycje. Czuję jednak, że jesteśmy w naprawdę wysokiej formie i wyciskamy wszystko z AlphaTauri. Moim osobistym celem jest walka o podia lub regularne bycie w czołówce. Jeśli będzie to w przyszłości możliwe, to również o zwycięstwa czy mistrzostwo świata. Zawsze chcę być w jak najszybszym samochodzie i to zawsze będzie celem - mówił Pierre. 

Co ciekawe, młody Francuz podkreślił, że nikt z szefostwa Red Bulla się z nim nie skontaktował w sprawie ewentualnego awansu i wciąż czeka na decyzję Helmuta Marko i Christiana Hornera. 

- Nie mieliśmy czasu, aby o tym rozmawiać. Christian i Helmut złożyli mi gratulacje po Monzy, obaj docenili to i się cieszyli moim sukcesem. Nie wiem co da natomiast przyszłość, bo z nimi o niej nie dyskutuję i się skupiam na torze. 

Najnowszy triumfator wyścigu Formuły 1 zdradził również, że kilka dni temu otrzymał ciekawe gratulacje od Sebastiana Vettela, pierwszego zawodnika ekipy z Faenzy, który stał na najwyższym stopniu podium.

- Oczywiście jestem wyłącznie jednym z dwóch kierowców Toro Rosso, którzy wygrali wyścig, o czym przypomniał mi Seb, gdy dzwonił do mnie z gratulacjami w poniedziałek. Zrobił to w 2008 roku, a później trafił do Red Bulla i zdobył cztery tytuły. Cieszę się, że mogę być w gronie zwycięzców. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość, a teraz chcę celebrować z AlphaTauri. Przed nami wciąż wiele wyścigów i musimy potwierdzić, że tak dobre wyniki nie są przypadkiem i musimy utrzymać wysoką formę - zakończył Gasly.