Francuski zespół zaliczył w piątek prostą wpadkę, za którą sędziowie postanowili oficjalnie pogrozić mu paluszkiem.

W trakcie testu prototypowych opon Pirelli, który odbywał się przez pierwsze 30 minut drugiego treningu przed GP Portugalii, Renault pomyliło komplety ogumienia w samochodzie Daniela Ricciardo.

Zamiast wykorzystać po prostu dwa zestawy, jeden po drugim, zespół zamienił, pomieszał w nich lewe przednie koła. Oznaczało to, że Australijczyk dwukrotnie skorzystał z trzech opon z jednego kompletu i czwartej, lewej przedniej, już z innego.

Zgodnie z punktem 24.2 a) Regulaminu Sportowego, według którego kierowca musi jeździć na pełnym komplecie tej samej specyfikacji, sprawa została zgłoszona do sędziów przez delegata technicznego, Jo Bauera.

Ci uznali, po przesłuchaniu reprezentanta zespołu, iż to przewinienie nie dało żadnej sportowej korzyści, ponieważ były to tylko komplety testowe. 

W związku z tym na Renault nałożono jedynie ostrzeżenie, czyli formę karania obecną w przepisach od sezonu 2020, która jest po prostu... zwykłym upomnieniem, bo nie wiąże się z żadnymi innymi sankcjami.