Renault podjęło dziś spodziewaną decyzję o wygaszeniu swojego programu silnikowego w F1 od sezonu 2026, co w praktyce oznacza, że Alpine stanie się w wkrótce zespołem o charakterze klienckim.
Spekulacje w tym wątku przewijały się w środowisku Formuły 1 już od kilku miesięcy, a temat ponownie znalazł się na tapecie branżowych mediów podczas tegorocznego GP Włoch. Wtedy pracownicy z Viry zorganizowali kilkuczęściowy protest, który został rozdzielony między trybuny toru Monza i główną fabrykę.
Dziś jednak doczekaliśmy się potwierdzenia, że francuski koncern nie będzie już odpowiedzialny za dostarczanie motorów napędowych do F1. Taka decyzja ma oczywiście związek z szukaniem oszczędności oraz faktem, że jednostka napędowa Renault już od dłuższego czasu nie grzeszy wydajnością. Tym samym przejście na usługi klienckie może być sporą szansą dla Alpine na poprawę dotychczasowych wyników.
Sugeruję się, że Francuzi od kampanii 2026, czyli od momentu wdrożenia nowych regulacji, wejdą we współpracę z Mercedesem, który słynie z opracowania solidnych projektów silnikowych. O tym świadczyć może ich dominacja w pierwszych latach ery hybrydowej, gdy seriami zdobywali kolejne tytuły mistrzowskie.
Co ciekawe, mimo mocnych sygnałów dotyczących planowanego zamknięcia programu, w zakładzie w Viry cały czas trwały prace rozwojowe nad silnikiem na sezon 2026, który według wielu wewnętrznych sygnałów miał generować bardzo pozytywne dane.
Warte odnotowania jest to, że caly personel tego podmiotu nie straci pracy, gdyż otrzyma możliwość dołączenia do projektu Hypertech Alpine, który ma zacząć swoją działalność pod koniec 2024 roku. Takie ''centrum doskonałości inżynieryjnej'' ma być kontynuacją dotychczasowych działań w motorsporcie, wliczając w to także prace nad supersamochodem Alpine oraz działania rozwojowe w zakresie baterii i technologii elektrycznych. Na miejscu wdrożona ma być też monitorująca jednostka F1, co w zamyśle ma pomóc w doskonaleniu osiągnięć technicznych.
Powyższa decyzja nie wpłynie natomiast na pozostałe odłamy fabryki silnikowej, która nadal będzie aktywna przy Długodystansowych Mistrzostwach Świata i rajdzie Dakar.