Renault potwierdziło, że już za kilka dni pojawi się w Austrii z pakietem poprawek, który pierwotnie miał być stopniowo wdrażany w trakcie kwietniowych i majowych rund sezonu 2020.
Francuska ekipa planowała regularne usprawnianie samochodu R.S.20 w pierwszej fazie tegorocznej rywalizacji. Nowe części miały pojawić się w Wietnamie, Holandii i Hiszpanii. Z powodu pandemii nie odbyły się jednak żadne wyścigi, a elementy musiały poczekać na powrót serii, który jest zaplanowany na początek lipca.
Renault nie będzie już rozkładało wdrażania części w czasie i na Red Bull Ringu wystawi taki samochód, jaki normalnie miałoby po weekendzie na Circuit de Barcelona-Catalunya.
- Poprawki nadchodzą. Włożyliśmy sporo wysiłku już od etapu produkcji, by przywieźć pakiety z trzeciego, piątego i szóstego wyścigu - mam na myśli pierwotną numerację - i wykorzystać je w samochodzie w Austrii. Oczywiście te rundy się nie odbyły, ale poprawa, którą mieliśmy odnotować, będzie widoczna w Spielbergu - mówił Cyril Abiteboul.
Różnice będą zauważalne także dla kierowców, którzy ostatnio siedzieli w kokpicie tegorocznej maszyny w czasie lutowych testów, testując podstawową wersję auta.
- Wiele działo się jeszcze zanim zamknięto fabryki. Samochód będzie się znacznie różnił od tego, którym mieliśmy jeździć w Australii. To trochę zwariowane, bo niektóre części nie były nawet używane. Jest jednak ekscytująco. W piątek będziemy musieli zebrać cholernie dużo danych, by ocenić, gdzie się poprawiliśmy i jak wszystko wypadało - wspomniał Esteban Ocon.
Ekipa z Enstone, która w zeszłym roku nie spisała się najlepiej w Austrii, finiszując dwoma samochodami poza punktowaną dziesiątką, nie jest przesadnie optymistyczna przed powrotem rywalizacji. Chociaż przywiezie pakiet usprawnień, zdaje sobie sprawę, że również na przedsezonowych testach nie spisała się idealnie i ma nad czym pracować.
- Chcę trochę tonować nastroje, bo wiemy, że nasz samochód był naprawdę bardzo słaby w zeszłym roku. Mamy nadzieję, że będzie trochę lepiej, chociaż nadal nie jesteśmy pewni konkurencyjności po zimowych testach. Nie chcę mówić zbyt wiele w tym momencie - dodał Cyril Abiteboul.