Po zakończeniu kwalifikacji sędziowie nałożyli karę na Daniela Ricciardo oraz jego zespół.
Powodem takiej decyzji było zajście z czasówki, w trakcie której Australijczyk zablokował Estebana Ocona w szybkiej sekcji w pierwszym sektorze. Niemal oczywiste było, iż Honey Badger nie uniknie konsekwencji, ponieważ pojechał tak, jakby nie miał pojęcia o istnieniu bolidu Alpine.
Na spotkaniu z oficjelami okazało się, iż faktycznie tak było - Ricciardo wyjawił, że nie wiedział o nadjeżdżającym samochodzie Francuza. Gdy go zobaczył, było już za późno. Taki stan rzeczy wynikał z błędu zespołu, który przyznał się do nieprzekazania tej informacji Danielowi.
Również wezwany na rozmowę Esteban powiedział natomiast, że chociaż z powodu tej sytuacji musiał odpuścić szybki przejazd, to nie wpłynęła ona niekorzystnie na jego wynik.
Sędziowie nie uznali późniejszej poprawy czasu Ocona za okoliczność łagodzącą, ponieważ w ich opinii był to czynnik nieistotny w odniesieniu do wyraźnego wykroczenia. Pod uwagę wzięto za to jasny błąd zespołu, jak i charakterystykę toru, na którym utrudniona widoczność sprawia, że kierowcy muszą bardziej polegać na komunikatach inżynierów.
W związku z tym nałożona została nieco mniej typowa kara, dotykająca także zespołu. Za swoją pomyłkę McLaren wrzuci do sędziowskiej skarbonki 10 tysięcy euro, a Daniel Ricciardo zostanie przesunięty na starcie wyścigu o 3 miejsca oraz dopisze do swojego konta 1 punkt karny (1. w okresie 12 miesięcy).