To był zdecydowanie najlepszy wyścig w wykonaniu Renault w tym sezonie. Daniel Ricciardo ukończył zmagania na 4. pozycji, tuż przed swoim kolegą z zespołu. Dodatkowo, Australijczyk zdobył dodatkowy punkt za wykręcenie najszybszego okrążenia wyścigu.
Miejsce tuż za top 3 i najszybsze okrążenie. Takiego wyścigu w wykonaniu Daniela Ricciardo dawno nie widzieliśmy. Bolidy Renault w ten weekend na Spa już od piątku dobrze się prezentowały, a Australijczyk pokazywał, że można było nieśmiało myśleć nawet o upragnionym szampanie.
Nie jest to wykluczone także za tydzień na Monzy, gdzie już rok temu żółto-czarne maszyny były szybkie.
- To podium, jeśli się stanie, będzie przyćmione tatuażem Cyrila. Będziemy się oblewać szampanem, ale wszyscy będą mówić o tatuażu. Włosi lubią tatuaże, chyba wszyscy piłkarze je mają - żartował "Honey Badger" po wyścigu, nawiązując do słynnego zakładu ze swoim szefem.
Opowiadając o wyścigu, kierowca z Perth ocenił, że po prostu ciągle mógł jechać stosunkowo szybko.
- Wreszcie mieliśmy tempo, byliśmy niezwykle szybcy, ale co ważniejsze, mieliśmy wszystko pod kontrolą i nawet zróżnicowana strategia Gaslyego i Pereza nie zmąciła naszego spokoju, chociaż przy restarcie było gorąco. Mieliśmy jednak dobre tempo na twardych oponach i mogliśmy naciskać do samego końca - mówił Ricciardo.
Australijczyk dojechał do mety na 4. pozycji, a w końcówce wyścigu wręcz fruwał po torze. Na ostatnim kółku wykręcił najlepszy czas okrążenia i ostatecznie stracił do Maxa Verstappena na mecie zaledwie nieco ponad 3 sekundy.
- W momencie kiedy wyprzedziłem Gaslyego, czułem, że mam świetne tempo i mogę jeszcze przyspieszyć. Oczywiście walka z Perezem i Gaslym sprawiła, że moje opony stały się bardzo gorące, obawiałem się, że mogą nie wytrzymać. Przejechałem kilka wolniejszych okrążeń, żeby nieco je schłodzić i na ostatnim kółku wycisnął z samochodu wszystko, co miałem.
Udany wyścig miał również Esteban Ocon, który dojechał na 5. miejscu. W sumie cały zespół Renault zgarnął aż 23 punkty, co przez zmianę systemu punktacji jest największą zdobyczą podczas Grand Prix w całej historii francuskiego zespołu.
- To był dla nas bardzo dobry weekend. Dobrze, że udało nam się podnieść po słabym wyścigu w Barcelonie. Ten dzisiejszy wynik smakuje dobrze też dlatego, że już za tydzień ścigamy się na Monzy, czyli na torze o podobnej charakterystyce. Tam też powinniśmy być mocni.