Przed niedzielnym wyścigiem Daniela Ricciardo czeka zapewne niełatwa noc. Australijczyk odpadł już w Q1 i wraz z Lancem Strollem zdecydowanie najbardziej zawiedli w trakcie czasówki.

Początek sezonu jest bolesnym zderzeniem ze ścianą dla Ricciardo. Były kierowca Renault wyraźnie odstaje od Lando Norrisa i co prawda nie popełnia błędów, ale jego tempo jest dalekie od dobrego. Dzisiejsza pierwsza część czasówki tylko to potwierdziła. 

- Nie wiem, co się stało. Trudno było mi skleić okrążenie, zwłaszcza w ostatnim sektorze. Ale dlaczego? To nie jest jasne. Zostawiłem kilka dziesiątych na torze. P16 to nie rezultat, o którym marzyłem. Próbuję się odzwyczaić od mojego staregu stylu jazdy. Jestem świadomy każdego zakrętu i tego jak go przejeżdżam. Po wczoraj myślałem, że zrobię krok do przodu, czułem się bardziej komfortowo. To smutne być tutaj, muszę się z tym przespać - mówił po sesji pełny konsternacji Daniel Ricciardo. 

Daniel Ricciardo, McLaren

Głos po kwalifikacjach zabrał również Andreas Seidl. Niemiec zasugerował, DR3 potrzebuje jeszcze kilku wyścigów na złapanie tempa, ale lada moment powinien odpalić.

Daniel jasno się wyraził, że musi się czuć komfortowo w samochodzie tak szybko jak to możliwe. Chcemy tego samego, intensywnie pracowaliśmy w tym temacie z Danielem, wykorzystując całego jego i nasze doświadczenie. To nie powinno potrwać długo, to kwestia jeszcze kilku wyścigów, więc jestem pewien, że nie będziemy już długo na ten temat rozmawiać. 

Daniel Ricciardo, McLaren

Były szef Porsche zwrócił również uwagę na to, że z roku na rok adaptacja do nowych warunków jest coraz trudniejsza ze względu na konstrukcję samochodów. 

- Spójrzmy na ewolucję czasów w ostatnich latach. Weźmy na przykład GP Hiszpanii z 2014 roku. Tam czasy były zapewne 8, jak nie 10 sekund wolniejsze. Obecnymi samochodami jazda na limicie jest bardziej złożona i to jest dobre. Koniec końców chcemy mieć najszybsze samochody na świecie, właśnie tego chcą kibice, ale w tym samym czasie myślę, że coraz trudniej jest odkryć limity w tych samochodach i sama adaptacja zajmuje trochę czasu. Każdy samochód jest inny pod względem feedbacku, który kierowca dostaje od bolidu i po prostu potrzebujesz kolejnych okrążeń do wyczucia limitu.