Daniel Ricciardo odniósł się w czwartek do swojego ostatniego oświadczenia, a także możliwego odejścia z Formuły F1 w najbliższym czasie. 

Wokół sympatycznego Australijczyka w ostatnim czasie sporo wygenerowało się spekulacji dotyczących możliwego opuszczenia McLarena, co ma oczywiście związek z jego mało satysfakcjonującymi wynikami na przestrzeni tegorocznego sezonu. 

Sam zainteresowany zdecydował się jednak przed kilkoma dniami uciąć wszelkie spekulacje poprzez wydanie specjalnego komunikatu, który został opublikowany w osobistych social mediach. 

Opisywany wątek nie przeszedł jednakże bez reakcji mediów we Francji, gdzie zawodnik z Perth kolejny raz musiał stawić czoła pytaniom dotyczącym swojej przyszłości, także dotyczącym powodów, dla których uznał, iż należało opublikować takie oświadczenie.

- W ostatnim czasie pojawiało się mnóstwo plotek, wiele osób zadawało pytania i wymyślało własne odpowiedzi - powiedział Ricciardo. - Wiem, jak wygląda moja najbliższa przyszłość, więc chciałem tylko to wszystkim jasno przekazać. Mam tu na myśli ludzi, którzy śledzą moją karierę i moich zwolenników, którzy pytają, co zamierzam dalej robić i czy podejmę właściwą decyzję. 

- W fabryce jest wiele osób, które nie pojawiają się na torze i nie mogą wszystkiego zobaczyć, a co za tym idzie nie widzą mnie i pracy, jaką wkładam w każdy weekend wyścigowy. Moje oświadczenie było również dla ludzi, którzy czytają jedynie nagłówki w stylu „jaka jest przyszłość Daniela?”, lub „czy on chce zmienić zespół?”. Chciałem tylko rozwiać wszelkie wątpliwości. Zwróciłem się więc do wszystkich tych ludzi i pragnąłem przekazać im: „chłopaki, w całej tej sytuacji jestem razem z Wami”. 

- Rozumiem, dlaczego ludzie szybko zapominają. Jesteś tylko tak dobry jak twój ostatni wyścig. Zdaję sobie z tego sprawę, ale nikt nie zna mnie lepiej niż ja sam. Wiem na co mnie stać i jeśli tylko dostanę szansę na zwycięstwo, to ją wykorzystam. Nigdy nie zostawiam takiej okazji. Największym wyzwaniem jest obecnie dotarcie do takiego punktu. Chcę to zrobić z McLarenem. Mnóstwo osób wkłada wiele wysiłku, próbując pomóc mi poczuć się komfortowo w samochodzie i rozwijać go we właściwym kierunku.  

- Jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech postawi przede mną samochód, w którym mogę wygrywać, a ja znajdę sposób, aby tego dokonać. To jest zaufanie, które mam sam do siebie. To byłoby najprostsze rozwiązanie - skomentował sugestie o potencjalnym opuszczeniu F1. 

- Nawet mając fatalny weekend, po którym jestem zdenerwowany przez 99 procent niedzielnej nocy, budzę się w poniedziałek rano, wciskam przełącznik i wracam do kolejnych spraw. Pragnę zwycięstwa tak bardzo jak zawsze, ale znajduję inne sposoby motywacji. Wciąż odkrywam wiele rzeczy, które mnie napędzają. To proste.  

- Jestem w tym sporcie już od dłuższego czasu i wiem, jak to wszystko działa, więc naprawdę nie mam powodu do nerwów. Oczywiście tracę nieco energii, odpowiadając na te pytania, ale nie poświęcam temu zbyt wiele sił i czasu. Na przykład kiedy skończy się nasza rozmowa, pójdę do moich mechaników albo zajmę się czymkolwiek innym.

Ricciardo wyjaśnił, dlaczego oświadczył, że nie opuści McLarena

- Oczywiście zwycięstwo na Monzy działało na nas przez jakiś czas, ale po kilku miesiącach czuliśmy się, jakby to nigdy się nie wydarzyło. Jesteśmy coraz bliżej. To cały proces, który przebiega znacznie wolniej, niż chciałbym tego ja sam i ktokolwiek z zespołu, ale czuję, że robimy postępy.  

- Już od Monako jest lepiej. Nie zawsze przekłada się to na nasze wyniki, ale chodzi tu o zrozumienie tego, co czuję, jak i sposobu, w jaki komunikuję to zespołowi. Nie chcę przez to powiedzieć, że nagle wszystko gra, ale czuję, że zbliżamy się do rozwiązania problemu, zidentyfikowania jego źródła i zrozumienia tego, co musimy poprawić. W pewnym sensie było to motywacją dla wielu osób.   

- Z biegiem lat zacząłem godzić się z tym, że nie wszystko w tym sporcie będzie łatwe. Wiem też, że jeśli uda mi się pokonać jeszcze kilka wyzwań, podnieść się z kilku upadków i znaleźć coś tak narkotycznego jak Monza, to uczucie będzie euforyczne. To obecnie moja największa motywacja.