Nico Rosberg otwarcie skrytykował Lewisa Hamiltona za jego zbytnią bierność, jaką zaprezentował względem Maxa Verstappena podczas finałowego manewru, który zdecydował o zwycięstwie w Grand Prix Francji. 

Holender w odróżnieniu od swojego głównego konkurenta zdecydował się na strategię dwóch postojów w alei serwisowej, co w finalnym rozrachunku przyniosło zamierzony efekt, bowiem kierowca Red Bulla z dużą łatwością dogonił i wyprzedził Brytyjczyka, który w końcówce rywalizacji zmagał się z bardzo zużytym kompletem twardych opon. 

W praktyce Hamilton nie miał zbyt wielu argumentów, aby odeprzeć atak reprezentanta stajni z Milton Keynes, jednakże mistrz świata z sezonu 2016 uważa, że jego były zespołowy partner mógł wykazać się większą zadziornością podczas walki o pierwsze miejsce. 

- To nietypowe dla niego zachowanie, ponieważ powinien zamknąć te cholerne drzwi przed Maxem. Zazwyczaj w takich sytuacjach, gdy dochodzi walki jeden na jednego, to Lewis udowadnia, że jest jednym z najlepszych kierowców. Tym bardziej jestem zdziwiony, że nawet nie spróbował obronić swojej pozycji - wyznał Nico Rosberg dla telewizji Sky Sports F1.  

- Powinien spróbować opóźnić swoje hamowanie i trzymać Verstappena od zewnętrznej strony, jednak w tej sytuacji Lewis był po prostu zbyt miękki. 

Max Lewis

Niemiec odniósł się również do incydentu z pierwszego okrążenia oraz bardzo pozytywnie ocenił postawę strategiczną zwycięskiego zespołu.

- Na dojeździe do pierwszego zakrętu było pewne, że Max może podjąć się sporego ryzyka, wchodząc w lewy zakręt z dużą prędkością. Być może nie był do końca na to przygotowany, uwzględniając tylny wiatr, który wiał z prędkością 40km/h, oraz to, że przyczepność była wówczas bardzo niska - kontynuował swoją wypowiedź. 

- Jednak w dalszej części zmagań Red Bull wykonał świetną robotę, wykorzystując przy tym błąd strategiczny Mercedesa. 

Team

- Uważam, że może to być swego rodzaju impuls dla ich drużyny, gdyż powoli stają się coraz bardziej dominującą siłą i automatycznie wywierają coraz to większą presję na Mercedesa, który popełnia błąd za błędem. Red Bull musi więc być bardzo ostrożny w swoich poczynaniach, aby w pełni wykorzystać nadążającą się szansę na tytuł.