George Russell nie ukrywał swojego rozczarowania po tym, jak stracił wielką szansę na zdobycie swoich pierwszych punktów w Formule 1.

Brytyjczyk przez długi czas był wysoko, w okolicach P9, trzymając za sobą teoretycznie szybsze auta i pewnie jadąc po przerwanie swojej niechlubnej serii.

Jego plany przekreśliła jednak druga czerwona flaga, która oznaczała kolejne wznowienie rywalizacji z pól startowych, co nie jest mocną stroną zawodnika Williamsa.

Kolejny raz w swojej karierze 22-latek nie popisał się w tamtym momencie, czym zaprzepaścił to, co wypracował na poprzednich etapach rywalizacji.

Do końca wyścigu nie udało mu się ani złapać Sebastiana Vettela, ani zbliżyć na tyle, by kara Kimiego Raikkonena dała mu punkty.

- Mieliśmy niesamowity start, ten drugi też, chociaż nie pamiętam nawet. Byłem przed Ferrari, a moje tempo było dobre. Utrzymywałem tempo, opony działały świetnie i miałem 9. miejsce w kieszeni. Później na starcie straciłem wszystkie pozycje po słabym ruszeniu z miejsca. Cała procedura wydawała się jednak dobra. Od razu na miękkiej mieszance koła zaczęły buksować, więc nie dało się nic zrobić.

- Wielka szkoda, bo wyścig był pod kontrolą. Cisnąłem bardzo mocno, wszystko było stabilne, a ja byłem gotowy, by dowieźć samochód. Jestem rozczarowany sobą, a zespół - podobnie jak ja - czuje, że zasłużyliśmy na to. W normalnych okolicznościach przy tak dobrym pierwszym starcie bylibyśmy w punktach.

W niezbyt dobrym humorze był też szef działu osiągów ekipy z Grove. Dave Robson zwrócił uwagę na prawidłowe decyzje Williamsa, które pozwoliły na bycie tak blisko zdobycia jakichkolwiek oczek.

- Po wyścigu pełnym incydentów jesteśmy rozczarowani brakiem punktów. Oczekiwaliśmy skomplikowanej rywalizacji i przygotowaliśmy się odpowiednio, ale nie wykorzystaliśmy okazji. U George'a dobrze wybraliśmy opony i strategię, przez co mógłjechać na 9. miejscu po drugim samochodzie bezpieczeństwa. Był na pozycji, która umożliwiała walkę z Leclerciem o P8. Frustrujące jest to, iż następna czerwona flaga doprowadziła nas do utraty pozycji i pozwoliła Grosjeanowi i Raikkonenowi się oddublować. Mieliśmy słaby ostatni przejazd, tracąc miejsca po starcie i mając problemy z wyprzedzeniem Vettela.