George Russell w późnej fazie rywalizacji na Circuit de Barcelona-Catalunya znajdował się blisko punktów, jednak samochód Williamsa nie był w stanie utrzymać się w top 10.

Ekipa z Grove zaliczyła pozytywny występ w Hiszpanii, chociaż opuści ją z takim dorobkiem punktowym, z jakim do niej przyjechała.

Podczas wczesnej neutralizacji stratedzy zespołu podjęli właściwą decyzję, ściągając oba auta do alei serwisowej na 9. okrążeniu i wykonując double-stack, a następnie zakładając Latifiemu i Russellowi kolejne komplety średnich opon na odpowiednio 27. i 28. kółku.

Nicholas Latifi, Williams

To pozwoliło, gdy rywale także zjawili się na swoich stanowiskach, by na około 10 okrążeń do mety George znajdował się na punktowanej pozycji. Williams nie miał jednak wystarczająco dużo tempa, by odeprzeć ataki szybszych samochodów.

- Musimy być zadowoleni z pracy, którą wykonaliśmy dzisiaj. Samochód w wyścigu był dobry i czułem się naprawdę pewnie, chociaż wyniki nie oddają tego, bo ruszyłem z P15, a dojechałem na P14. Jechaliśmy na 1 pit stop, a inni mieli zrobić 2 [nie licząc tych z okresu SC - przyp. red.]. Walczyłem z Fernando, próbując go wyprzedzić, ale rywale za mną mieli nowe miękkie opony, które były znacznie szybsze. Gdy tylko jeden mnie dorwał, wszyscy już potem przejechali obok.

- To było maksimum i jestem naprawdę zadowolony z powodu wybrania tej strategii, bo to dało nam cień szansy. Byliśmy bardzo blisko znacznie lepszego wyniku i mam nadzieję, że czeka nas więcej takich weekendów. Walka na normalnych warunkach pokazuje, że to była dobra robota - powiedział 23-latek.

George Russell, Williams

Postawę ekipy chwalił także szef działu osiągów bolidu, Dave Robson, chociaż kolejny finisz bez punktów przyjął z bólem.

- Dziś było przyjemnie i byliśmy w stanie powalczyć z naprawdę mocnymi autami środka stawki. Pierwszy stint był trudny, ale wczesna neutralizacja stworzyła okazję dla nas i byliśmy w stanie skorzystać na wolnym pit stopie Giovinazziego, ściągając oba auta. George i Nicholas pokazali dobre tempo na średniej mieszance, a George - będący z przodu - był w stanie odjechać i uniknąć niebieskich flag oraz ataków aut, które zjechały po nas. 

- George próbował zarządzać oponami, walczyć z Alonso i bronić się przed autami z tyłu. Ostatecznie okazało się to niemożliwe, ale jesteśmy zadowoleni, iż udało się twardo pościgać i być na wysokiej pozycji. Kolejny raz pierwsza dziesiątka była boleśnie blisko, ale to tylko zwiększa nasz apetyt i motywację, by wycisnąć wszystko z FW43B przez resztę sezonu.