George Russell w końcu wywalczył upragniony awans do ostatniego segmentu kwalifikacji w barwach Williamsa.

Brytyjczyk był blisko tego osiągnięcia już tydzień temu, ale wtedy zabrakło mu jedynie 0.008 sekundy do znalezienia się wyżej.

Tym razem 23-latek dopiął swego, awansując do Q3 i to na średniej mieszance.

Dzięki pokonaniu Lance'a Strolla zawodnik ekipy z Grove ustawi się jutro na P9. Możliwy jest nawet start z P8, o ile karę otrzyma Sebastian Vettel, wezwany do sędziów po czasówce.

- To naprawdę było jak pole position dla nas. Nasze soboty zazwyczaj są dobre, ale ta była na innym poziomie. Debatowaliśmy przed sesją o tym, czy powinniśmy wykonać przejazd w Q2 na miękkich czy na średnich oponach - tłumaczył Russell.

- Obawialiśmy się wejścia do Q3 na miękkich, bo zakładaliśmy, że wiele osób będzie na średnich, biorąc pod uwagę różnice między mieszankami. Zdołaliśmy wycisnąć coś na średniej. Jestem naprawdę konkretnie nakręcony, prawdopodobnie najbardziej od dawna, szczerze mówiąc. To było wyjątkowe. 

George Russell, Williams

- Daliśmy radę to wycisnąć. Tak jak mówiłem, to jak pole position. Nie byłem tak nakręcony chyba od ostatniego zwycięstwa.

- Jeśli na tak krótkim torze popełni się choćby mały błąd, nie ma czasu, by to nadrobić. Naprawdę wyciągnęliśmy każdą milisekundę z auta i zrobiliśmy mniej błędów niż inni. To było naprawdę świetne okrążenie. I to zrobiło różnicę - widzieliście, że byłem już o włos od Q3. Tutaj między P10 a P13 zawsze jest ciasno. 

George, podobnie jak tydzień temu, będzie miał na starcie przewagę strategiczną. Nie będzie to jednak powtórka jazdy na 1 pit stop sprzed tygodnia, ponieważ na GP Austrii Pirelli nominowało o jeden stopień miększe mieszanki.

George Russell, Williams

- Mamy P9, ale widziałem, co stało się z Sebastianem, więc możemy myśleć o P8. to świetna pozycja w każdych warunkach, nawet bez średnich opon. Przy AlphaTauri na miękkich przed nami - a w podobnej sytuacji są też Sebastian i Lance - jesteśmy w naprawdę mocnym położeniu. Zobaczymy.

- Kwalifikacje są jednak za nami i czekamy już na wyścig. To najważniejsze.