George Russell to pierwszy kierowca, który przetestował najnowszy system chłodzenia w wyścigu F1. Zawodnik Mercedesa używał go przez cały weekend w Bahrajnie i wystawił mu pozytywną ocenę. W trakcie GP Arabii Saudyjskiej 2025 inni również zabrali się za sprawdzenie tego rozwiązania, choć niektórzy - jak Lewis Hamilton - są sceptyczni.
Przed sezonem 2025 sporo mówiło się o specjalnej "klimatyzacji", która miała trafić do kokpitów w momencie, gdy termometry będą wskazywać wysokie wartości. W praktyce takie działanie miało zapobiec powtórce sytuacji, która miała miejsce podczas ekstremalnie upalnego GP Kataru 2023.
Pierwotny plan FIA zakładał, aby chłodzące kamizelki stały się obowiązkowe podczas gorących rund. Na ten rok taki wymóg został jednak zniesiony przez organ zarządzający. Powodem były skargi dotyczące problematycznego dopasowania rury chłodzącej w ciasnym kokpicie - mówiono nawet, że nie wszyscy mogli dopasować się do fotela w nowej koszulce. System ten powstał na szybko, w odpowiedzi na potencjalne zagrożenie, przez co miał pewne niedoskonałości. Z uwagi na taki stan rzeczy Federacja postanowiła uczynić ten przepis dobrowolnym.
Gdy FIA zadeklaruje zagrożenie cieplne, to kierowcy mają możliwość - a nie obowiązek - skorzystania z tegorocznej nowości. Decyzja dyrekcji jest tu bardzo istotna, bowiem wtedy każdy kierowca, który zrezygnuje z chłodzenia, otrzymuje 5 kg balastu, aby zrównoważyć brak urządzenia. Kompensacja ma miejsce tylko po tym, jak FIA ogłosi wspomniane zagrożenie.
Aby tak się stało, prognozy muszą zapowiedzieć dobicie do wartości 30,5 stopnia na jakimkolwiek etapie trwania zawodów. Podczas jazd na torze Sakhir nie doszło do tego, aczkolwiek George Russell i tak uznał, że woli skorzystać ze specjalnej kamizelki. Jego zdaniem poprawa formy sportowej mogła być dużo istotniejsza niż utrata czasu, spowodowana dodatkową masą.
Było to więc zachowanie dobrowolne, które wiązało się z przyjęciem wagi w zamian za lepszy komfort. Gdyby upał był ciut większy i w grę wszedłby nowy przepis, to warunki byłyby równiejsze, ale serwis The Race donosił wczoraj, że Mercedesowi udało się zredukować nadprogramowe kilogramy poprzez pozbycie się niektórych elementów balastowych.
To właśnie z powodu braku zadeklarowania zagrożenia ta sytuacja przeszła nieco pod radarem. Russell i Mercedes zrobili to na własną rękę, a nie - jak tłumaczono przed sezonem - za poleceniem FIA. Fakt użycia "klimatyzacji" wypatrzono dopiero po wyścigu, gdy pokazały się rurki przy kombinezonie Brytyjczyka.
George Russell i Oscar Piastri po GP Bahrajnu 2025. Przy kombinezonie Russella widoczna jest rurka (fot. Mercedes).
Naturalnie więc podczas pobytu w Arabii Saudyjskiej Russell był pytany o to rozwiązanie. Zawodnik był zadowolony z działania tej innowacji, którą użytkował nie tylko podczas treningów, ale także w kwalifikacjach oraz wyścigu.
- Różnica była bardzo zauważalna, kiedy odpaliłem chłodną wodę - powiedział 27-latek. - Szacuję, że na początku wyścigu woda miała około 16 stopni Celsjusza, co było całkiem przyjemnym uczuciem, gdy siedzisz w kokpicie, w którym jest ponad 50 stopni. Oczywiście zawsze jest miejsce na poprawę. Ale my, jako zespół, włożyliśmy tyle ciężkiej pracy w ten system, że chciałem dać mu szansę. Jak na razie działa to dobrze.
Nie wszyscy kierowcy F1 są na tak
Kamizelka zdała egzamin w Bahrajnie, ale Russell nie jest pewien, czy będzie tak dobra przy wyższych prędkościach w Arabii Saudyjskiej. Decyzja ma zapaść po piątkowych treningach, w których - co ciekawe - z chłodzenia korzystali też inni kierowcy. Kamery Eleven Sports przyłapały dziś na tym Pierre'a Gasly'ego, który wyszedł w specjalnej koszulce z garażu.
- Na torze Sakhir nie odczuwałem zbytniego dyskomfortu, ponieważ był to obiekt o dość niskiej prędkości - mówił Russell. - Ale tutaj, przy bardzo szybkich zakrętach i tych rurkach wokół moich żeber, może to powodować pewne problemy. Dlatego też przetestuję to rozwiązanie i następnie podejmę decyzję, co dalej. Mimo wszystko system sprawdza się podczas ścigania i działał odpowiednio w Bahrajnie.
Mimo pozytywnych głosów nie brakuje też tych sceptycznych. Lewis Hamilton, który może wiedzieć coś o komforcie w kokpicie Mercedesa, nie krył zaskoczenia faktem, że Russell zdecydował się na użycie kamizelki podczas minionego Grand Prix.
- To ciągły proces i myślę, że nadal trwają prace nad tym systemem - powiedział siedmiokrotny mistrz świata. - W tej chwili to rozwiązanie nie jest obowiązkowe. Dotychczas słyszałem tylko, że jeden z kierowców używał tego systemu podczas treningów lub testów i był naprawdę zadowolony.
Gdy podczas czwartkowego spotkania z mediami powiedziano mu, że to akurat Russell, odparł: - Naprawdę? Jestem bardzo zaskoczony, że to zrobił, ponieważ to pięć kilogramów, które musisz dodać do wagi samochodu, a nikt inny tego nie zrobił.
- Nie chcę tego używać, jeżeli mam taką opcję. Chcę pomyśleć, jak mogę się lepiej przygotować lub jak mogę użyć kamizelki przed wyścigiem, aby wstępnie schłodzić swoje ciało. To część całego procesu. Rozumiem jednak, że jest to dość trudne, a nikt nie chce powtórki z Kataru, gdzie kierowcy doświadczali niesamowitego gorąca. Sam tego nie odczułem, ponieważ odpadłem już na początku wyścigu.