George Russell wykręcił najlepszy czas w ostatnim treningu przed GP Abu Zabi 2023. Za nim uplasowały się McLareny, a cała tabela prezentuje się interesująco.
FP3 w pigułce:
- sesja nie została przerwana,
- kierowcy uniknęli większych przygód,
- interesujący układ stawki,
- Russell najszybszy, przed McLarenami.
Temperatury powietrza oraz nawierzchni w momencie rozpoczęcia sesji wynosiły odpowiednio 28 i 43 stopnie. Pierwszy na tor wyruszył Hamilton, a zaraz po nim dwa Astony. Wiele zespołów nie spieszyło się z wyjazdem, ponieważ warunki nie były zbliżone do tych, w których odbędą się kwalifikacje oraz wyścig.
Chwilę później ujrzeliśmy w akcji oba samochody Ferrari, a Sainz po swoim pomiarowym okrążeniu zepchnął na P2 siedmiokrotnego mistrza, mimo że jechał na mieszance pośredniej, a Brytyjczyk miękkiej. Z najszybszego ogumienia skorzystał również Perez i poprawił czas Hiszpana o ponad sekundę.
Następnie usłyszeliśmy komunikat radiowy Lewisa, który informował o polepszających się warunkach, a potwierdzeniem tego był przejazd Russella, który dał mu 1. pozycję. Na prowadzenie swojego bolidu narzekał Verstappen, a jego pomiarowe kółko odbiegało od czołówki. Bardzo blisko siebie byli reprezentanci McLarena oraz Astona Martina, co dawało załodze Mike’a Kracka nadzieję na P4 wśród konstruktorów.
Na półmetku treningu wciąż na szczycie był młodszy z zawodników Mercedesa, a drugi Max tracił ponad 0,5 sekundy. Z miękkich opon w dalszym ciągu nie skorzystali kierowcy Scuderii.
Na kilkanaście minut przed końcem sesji mocnym okrążeniem popisał się Albon, który w tamtym momencie wskoczył na 2. miejsce, a jego zespołowy kolega awansował na P4. Swój czas poprawił również Russell, zgłaszając poważnie kandydaturę do walki o pole position. Minimalnie wolniejszy podczas swojej szybkiej próby był Norris, któremu przy wejściu na prostą startową uciekł tył.
W końcówce doczekaliśmy się dwóch aut Ferrari na kwalifikacyjnym ogumieniu, lecz szybko się okazało, że czerwonym brakuje prędkości względem George’a czy ekipy z Woking.
Spore problemy miał Red Bull, ponieważ Verstappen stracił do P1 aż 0,7 sekundy. Dużą zagadką jest tempo Hamiltona, który został sklasyfikowany w drugiej dziesiątce, podczas gdy jego partner z załogi odstawił resztę. Niecodziennym widokiem jest też ostatnia pozycja Sainza, który nie mógł złożyć optymalnego okrążenia.
Ładowanie danych