Dzisiejsze Grand Prix Francji było dla George'a Russella jego najlepszym występem w tym sezonie. Mimo to sam kierowca przyznał po zawodach, że jest sfrustrowany.
Kierowca Williamsa tak wysoko w tym roku jeszcze nie finiszował. Na obiekcie Circuit Paul Ricard Brytyjczyk wywalczył 12. miejsce, jednak po zakończeniu rywalizacji miał powody do narzekania.
– Pokonaliśmy Alfy, wyprzedziliśmy Tsunodę - zwykle tego nie robimy. To takie frustrujące, bo za każdym razem, gdy mamy dobry wyścig, wszyscy dojeżdżają do mety, nie ma żadnych incydentów czy czegokolwiek. Zdarzyło się to chyba już trzeci raz, gdy kończymy na 12. lub podobnie wysokiej pozycji.
– Powiedziałbym nawet, że to był mój najlepszy wyścig w Williamsie.
Russell był niezadowolony również ze swojego startu, który kolejny raz popsuł.
– Nie zrobiłem dobrej roboty, rozgrzewając opony, więc miałem dużo buksowania. To był efekt domina. Potem byłem w kanapce do zakrętu nr 1, a mając samochód po wewnętrznej i zewnętrznej, nie było gdzie pojechać – powiedział dla Sky.
– To coś, z czym mam duże problemy, odkąd jestem w F1. Będąc z tyłu stawki, to coś, nad czym muszę popracować.
Mimo wszystko 23-latek jest nastawiony optymistycznie i wierzy, że kiedyś w końcu uda mu się przeciąć linię mety w czołowej dziesiątce w barwach Williamsa.
– To jednak kiedyś nadejdzie. Jestem po prostu naprawdę zadowolony z tego, jak to wszystko się ułożyło – stwierdził.
Duże znaczenie podczas dzisiejszego Grand Prix miało zarządzanie ogumieniem. Za pracę wykonaną w tym aspekcie Russell pochwalił swój zespół.
– Niesamowicie trudno było zachować równowagę między tym, aby nie jechać zbyt szybko i nie niszczyć opon, a tym, aby nie jechać zbyt wolno i nie tracić temperatury. Wykonaliśmy dobrą robotę. Byłem naprawdę pewny siebie w bolidzie – wyjaśnił.
Chociaż Williams nie zdobył dziś ani jednego punktu, to w klasyfikacji konstruktorów awansował z dziesiątej na dziewiątą lokatę, wyprzedzając ekipę Haasa.
– Miałem to z tyłu głowy. Dziś 12. miejsce i z powrotem jesteśmy na 9. pozycji w rankingu konstruktorów. To bardzo ważne dla drużyny – rzekł George.
– Jeśli nie jesteśmy w punktach, musimy skupić się na tym, aby odzyskać to P9 w mistrzostwach. Oczywiście nie wiemy, czy Haas będzie zdobywał punkty w tym roku, czy nie, ale chodzi o to, abyśmy finiszowali jak najwyżej, abyśmy ich pokonali, nawet jeśli na naszym koncie będzie zero "oczek" – zakończył.