Williams ma za sobą jedne z najlepszych kwalifikacji od lat. George Russell w wymagających warunkach na Spa zajął drugie miejsce i ustąpił tylko Maxowi Verstappenowi. 

Bez wątpienia występ Brytyjczyka przejdzie do historii, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mając te same warunki przebił co najwyżej przeciętnym Williamsem chociażby obu kierowców Mercedesa i Sergio Pereza. Jost Capito w rozmowie dla Sky zdradził, że Williams w czasówce postawił wszystko na jedną kartę. 

W Q3 nie mieliśmy nic do stracenia. Jeśli wejdziesz do Q3 i masz opcję postawić wszystko na jedno okrążenie, wtedy mówisz sobie: okej, robimy to. I albo to się udaje albo nie.

- Z George'm wiemy, że on może to zrobić, nawet w takich warunkach, mając jedno okrążenie. Jego postawa była niesamowita. Co do strategi - za wcześnie jest, żeby mówić o planie, musimy zrobić analizę, zobaczyć, jak się ułoży pogoda. Co ma być, to będzie, lepiej się uśmiechać w deszczu, niż płakać w słońcu. 

George Russell, zgarniając P2, zdobył najlepszy wynik w kwalifikacjach dla stajni z Grove od pamiętnego GP Austrii w 2014 roku (do GP Włoch 2017 Stroll startował też z P2, ale dzięki karom rywali). Brytyjczyk nie ukrywał, że od początku czuł się dobrze w bolidzie i rezultat jest efektem ciężkiej pracy zespołu. 

- Niesamowite uczucie. Zrobiliśmy wszystko w odpowiednim momencie i cieszę się, że zespół to dostał. Mieliśmy świetny rezultat na Węgrzech i widać, że ta ciężka praca popłaca.

- Czułem się bardzo dobrze w samochodzie od pierwszego okrążenia, nawet w FP3. Skleiliśmy to wszystko i o to chodzi w Formule 1. Tęskniłem za tym uczuciem bycia tak wysoko i chcę o to walczyć co tydzień. 

23-latek dodał również, że warunki na belgijskim obiekcie były bardzo wymagające i w niektórych miejscach na torze złapanie przyczepności nie należało do najłatwiejszych. 

- Mój inżynier mi odliczał czasy wszystkich, który byli za mną: Lewis, Ricciardo, Gasly. Zastanawiałem się, co się dzieje. Wiedziałem, że to było dobre, naprawdę dobre okrążenie, chociaż warunki były bardzo trudne.

- Każdy zakręt przejechałem na limicie. Eau Rouge było dzisiaj piekielnie wymagające, odbijając się od wszystkich podbić liczysz po prostu, że auto złapie przyczepność. Ale kwalifikacje już za nami, jutro jest wyścig i musimy się upewnić, że przywieziemy dobry rezultat.