George Russell otrzymał karę przesunięcia o 5 pozycji na starcie GP Wielkiej Brytanii za zignorowanie podwójnej żółtej flagi.

Brytyjczyk już w trakcie czasówki został wezwany na dywanik do sędziów, którzy podejrzewali, że nie zwolnił, gdy w zakręcie numer 7 pojawił się sygnał ostrzegawczy. Był on spowodowany błędem Nicholasa Latifiego, który wyleciał z toru po obrocie pod koniec Q1.

Russell wyjaśnił, że zobaczył znak, czyli podwójną żółtą flagę w zakręcie numer 7, ale była ona w jego widzeniu obwodowym, przez co uznał, że była to tylko pojedyncza flaga.

Odpuścił gaz nieco wcześniej, niż miało to miejsce podczas poprzedniego przejazdu, ale jego prędkość nie została znacząco zredukowana. Kierowca tłumaczył, że miał pełną kontrolę nad autem i byłby w stanie podjąć dodatkowe działania, gdyby było to konieczne.

Sędziowie zauważyli, że zespół mógł zachować się lepiej i zamiast tylko ostrzec kierowcę, powinien przekazać, że wywieszono podwójną żółtą flagę. Ekipa nie nakazała również, by George anulował swoje okrążenie.

Według zaleceń dyrektora wyścigu, w takiej sytuacji należy zrezygnować z szybkiego przejazdu. Ma to na celu nałożenie szczególnego nacisku na stosowanie się do sygnałów bezpieczeństwa.

Ostatecznie uznano, że to kierowca powinien poprawnie rozpoznać sygnał w potencjalnie niebezpiecznej sytuacji i jednocześnie nie powinien wtedy uzyskać znaczącego czasu okrążenia. Zajście miało miejsce w trakcie najszybszego przejazdu Russella w Q1.

W związku z tym nałożono na niego karę przesunięcia o 5 pozycji na starcie wyścigu, a na jego konto dopisano 3 punkty karne.