Weekend w Austrii przyniósł nam kolejną falę informacji na temat obecnej sytuacji transferowej Carlosa Sainza. Ta może ulec sporej i niespodziewanej zmianie.

Tegoroczny rynek kierowców od dłuższego czasu znajduje się w okresie stagnacji, co oczywiście ma związek z Carlosem Sainzem, który nadal nie sfinalizował swojej przyszłości w Formule 1. 

Wiele wskazywało na to, że cała sprawa zostanie domknięta podczas rundy w Hiszpanii. Lokalny faworyt miał najpierw podpisać, a potem ogłosić porozumienie z Williamsem, ale w ostatniej chwili do gry wkroczył nowy gracz. Mowa w tym przypadku o Alpine, które postanowiło mocno zaangażować się w ten wątek przy wsparciu Flavio Briatore. 

Z uwagi na ten aspekt Sainz miał poprosić zarządców stajni z Grove o dodatkowy czas do namysłu, aby móc lepiej zapoznać się z warunkami proponowanymi przez Francuzów. Stało się to w ostatniej chwili i jak okazało się w Austrii, mogło nie być bez znaczenia. Już w piątek natrafiliśmy na miejscu na plotki, które podkreślały, że Carlos może zaszkodzić sobie taką zagrywką.

Tego typu informacje, choć o różnym wydźwięku, w trakcie weekendu podawały różne duże media, w tym The Race czy Adam Cooper. Według najnowszych doniesień serwisu Motorsport taki rozwój wydarzeń miał zmienić perspektywę włodarzy Williamsa, którzy nie mają już zamiaru czekać w nieskończoność na decyzję zawodnika z Madrytu. Argumentowane jest to potencjalnym wygaśnięciem innych opcji na rynku transferowym.

Tym samym pojawiły się przecieki o tym, że James Vowles miał wznowić rozmowy z Valtterim Bottasem i Estebanem Oconem. Co istotne, opisywana dwójka jest dobrze znana Brytyjczykowi z czasów pracy pod skrzydłami Toto Wolffa, a sam Fin pod koniec maja 2024 wydawał się być bardzo blisko dopięcia umowy. Wtedy jednak w to wszystko włączył się właśnie Carlos.

Nie jest żadną tajemnicą, że drużyna z Grove poszukuje kandydata, który byłby skłonny podjąć się długofalowej współpracy, a co za tym idzie, wahania Sainza miały zostać źle odebrane wewnątrz tego podmiotu. Sugeruje się, że zarząd zaczął się zastanawiać nad tym, czy 29-latek mógłby faktycznie oddać się poważnej roli dotyczącej rozwoju całej firmy, czy może przyjście tam byłoby dla niego krótkoterminowym kierunkiem, który w praktyce pozwoliłby mu poczekać na lepsze opcje po kampanii 2025.

Potencjalne podpisanie kontraktu z Estebanem Oconem może natomiast doprowadzić do kolejnego efektu domina na rynku kierowców, bowiem według dotychczasowych informacji Francuz prowadził bardzo zaawansowane rozmowy z Haasem i jeszcze w czwartek, ku rozbawieniu Ayao Komatsu, mówiono o nim jak o pewniaku. Nie można też zapominać o Audi, które dysponuje wakatem, a ich plan nie zakłada podjęcia decyzji pod presją czasu. 

W całej tej historii warto przypomnieć, że Alpine coraz mocniej rozważa porzucenie swojego programu silnikowego i przejście na usługi klienckie od 2026 roku, czyli w momencie wdrożenia nowych regulacji technicznych. Obecne zasady z automatu gwarantowałby nawiązanie współpracy z Hondą, która w tym terminie powiązana będzie tylko z obozem Lawrence’a Strolla. Briatore ma za to mocno naciskać na zawarcie porozumienia z Mercedesem, aczkolwiek obie strony nie odbyły jeszcze poważniejszych rozmów na ten temat.