Carlos Sainz wystartuje do niedzielnego wyścigu o GP Włoch z pierwszego pola startowego.

Czasówka na Monzy odbyła się w formacie ATA, czyli ze z góry narzuconymi mieszankami na wszystkie etapy dzisiejszych zmagań. W Q1 korzystano z twardych opon, w Q2 z pośrednich, a w Q3 z miękkich.

Q1

Jazdy rozpoczęły się od skasowania czasu Verstappena, który złamał limity toru w zakręcie nr 7, czyli drugim Lesmo. Tempem od razu błysnął Albon, tymczasowo wskakując na P1.

Nietypową przygodę w ostatnim zakręcie zaliczyli Norris i Ocon. Brytyjczyk został częściowo przyblokowany i musiał pojechać gorszą linią. Francuz kilka chwil później zaliczył szeroki wyjazd na żwir i podejrzewał uszkodzenie podłogi.

Kierowcy postawili na dość regularne okrążanie trasy, by zmusić ogumienie z białym paskiem do odpowiedniej pracy. Na 5 minut przed końcem pod kreską znajdował się interesujący zestaw: Gasly, Piastri, Hulkenberg, Ocon i Stroll. Należało jednak spodziewać się zmian.

Pierre i Oscar dość późno stracili dobre rezultaty, więc musieli drżeć o przejście dalej. Kierowca Alpine, a w zasadzie to obaj, nie dali rady pojechać wystarczająco szybko. Australijczyk uciekł natomiast spod topora.

Awansu nie uzyskali: Zhou, Gasly, Ocon, Magnussen i Stroll.

Q2

Duet Ferrari, który w Q1 złamał nowe wytyczne dyrektora wyścigu, zaliczył niezły początek drugiego segmentu i od razu zajął miejsca 1-3, tworząc tzw. kanapkę z Verstappenem. Znów wysoko był Albon, tym razem na P4.

Pierwsze próby Mercedesów nie przyniosły szczególnego powodzenia Hamiltonowi czy mającemu konkurencyjną dziś konstrukcję Sargeantowi. Tradycyjnie jednak różnice w stawce nie były duże i mogło dojść do przetasowań.

Na 2 minuty przed końcem z alei wyjechała cała stawka, co mogło doprowadzić do zamieszania oraz prób wzajemnego ogrania siebie, lecz skończyło się bez wielkich kontrowersji.

Nikt z czołówki nie sprawił negatywnej niespodzianki. Dalej przeszli reprezentanci Red Bulla, Ferrari, Mercedesa, McLarena oraz po jednym z Astona i Williamsa.

Awansu nie uzyskali: Tsunoda, Lawson, Hulkenberg, Bottas i Sargeant.

Q3

Zgodnie z zatwierdzonym harmonogramem kierowcy w trakcie finałowego segmentu jazd przesiedli się na najszybszą mieszankę opon, co zwiastowało znaczącą poprawę dotychczasowego tempa. 

Po pierwszych szybkich przejazdach na czele tabeli znajdował się duet Ferrari, który minimalnie wyprzedzał na ten moment urzędującego mistrza świata.  

W trakcie finałowych przejazdów wyżej wspomniana trójka ponownie poprawiła swoje wcześniejsze czasy. Ostatecznie jednak pierwsze pole startowe padło łupem Carlosa Sainza, który rzutem na taśmę przebił minimalnie rezultat Maxa Verstappena.  

Trzecie miejsce przypadło w tym przypadku na konto Charlesa Leclerca, który do jutrzejszego wyścigu ustawi się w jednej linii z Georgem Russellem. Na uwagę zasługuję także Alex Albon, który uplasował się na wysokim szóstym miejscu. 

Tuż po zakończeniu czasówki otrzymaliśmy jeszcze potwierdzenie, iż sędziowie nie będą prowadzić żadnych dalszych działań w sprawie kierowców Ferrari za przewinienia z Q1. 

Ładowanie danych