Sędziowie wydali werdykt ws. zajścia z udziałem Carlosa Sainza i Alexa Albona.
W trakcie trzeciego treningu Taj zdenerwował się na blokującego go Hiszpana na tyle, że zachęcił sędziów do porozmawiania z reprezentantem Ferrari.
Arbitrzy po dokonaniu analizy postanowili jednak nie nakładać kar, powołując się między innymi na niesprzyjającą pogodę oraz przyjmując argumenty Carlosa.
- Warunki wywołały spore problemy z widocznością, szczególnie na prostej między zakrętami 12-13. Zespół [Ferrari] otrzymał już wcześniej ostrzeżenie ws. podobnego incydentu, który zdarzył się w tym samym miejscu na poprzednim okrążeniu. Odnotowaliśmy, że komunikacja między ekipą a kierowcą była zadowalająca.
- [Podczas spotkania z sędziami] Sainz przyznał, że wiedział o nadjeżdżającym Albonie, ale musiał znacząco odpuścić z powodu będącego przed nim Verstappena. Artykuł 35.7 Regulaminu Sportowego odnosi się do "niepotrzebnego blokowania innego zawodnika", a w tych przypadkach sędziowie nie dopatrzyli się właśnie niepotrzebnego przyblokowania. Sainz zachował się tak, bowiem chciał uniknąć auta z przodu oraz tego, które nadjeżdżało z tyłu.
- Obaj kierowcy podkreślili problem utrudniania jazdy przed zakrętem nr 13. Mocno zasugerowali przy tym, że byłoby lepiej, gdyby w deszczu zdarzało się to przed zakrętem nr 10, gdzie jest lepsza widoczność. Kierowcy ponadto otrzymali przypomnienie o artykule 33.4 [który zakazuje niepotrzebnie wolnej lub chaotycznej jazdy].