Carlos Sainz przyznał, że jest bardzo niezadowolony z faktu przyjęcia kary silnikowej we Francji, ponieważ podczas tego weekendu jego odczucia z bolidu są najlepsze w tym sezonie.
Hiszpan z uwagi na defekt swojej jednostki napędowej w Austrii został zmuszony do wymiany wszystkich komponentów, co zgodnie z regulaminem oznacza start do wyścigu z końca stawki.
Reprezentant Ferrari - mimo zatwierdzonej kary - przez wszystkie dotychczasowe sesje imponował formą, a w ostatnim segmencie czasówki popisał się on zespołowym zagraniem, tworząc cień aerodynamiczny dla Charlesa Leclerca, który dzięki temu mógł pokonać w sobotę Maxa Verstappena.
- Tempo w ten weekend było takie, że śmiało mogłem walczyć o pierwsze pole startowe - stwierdził zawodnik z Madrytu. - Naprawdę wielka szkoda, że taka sytuacja [kara] ma miejsce w ten weekend, kiedy czuję się w swoim aucie chyba najlepiej jak do tej pory.
- Uważam, że moje okrążenie w Q2 było bardzo dobre. Jestem też bardzo szczęśliwy z sukcesu naszej ekipy i z tego, że Charles zyskał na tym wszystkim, zdobywając pole position. Mnie z kolei pozostaje teraz tylko walka o powrót na czoło stawki.
- Wiem, że mu pomogłem i myślę, że wszyscy są zadowoleni ze sposobu, w jaki to zrobiłem, a także z tego, jak spisaliśmy się jako zespół.
- To frustrujące, ponieważ przez cały weekend mieliśmy tempo pozwalające mi włączyć się do walki o pole position. Niestety otrzymaliśmy karę, ale mam nadzieję, że uda mi się jakoś przedrzeć do przodu. W Monako, Baku i Kanadzie walczyłem o zwycięstwo. Wygrałem wyścig na Silverstone, a w Austrii jechałem łeb w łeb z Charlesem, podobnie jak tutaj. Czuję, że jestem bardzo szybki, co tylko potwierdza, że dokonujemy postępów i dochodzę do celu.
Sam zainteresowany podkreślił także, że kluczowym czynnikiem podczas niedzielnych zmagań w jego przypadku będzie siła wiatru i zachowanie opon podczas jazdy za rywalami.
- Na głównej prostej, czyli w miejscu, gdzie często dochodzi do wyprzedzania, wieje silny wiatr w plecy, co oznacza, że zarówno DRS, jak i podciąganie dają minimalny zysk. Dodatkową trudność stanowić będzie przegrzewanie się opon podczas jazdy za innymi samochodami. Z pewnością nie będzie łatwo, ale dam z siebie wszystko.
- W tym roku mieliśmy już podobną sytuację. Charles w Kanadzie miał spore trudności z przedzieraniem się do przodu, ponieważ w pewnym momencie dochodzi się do punktu, w którym potrzebna jest duża różnica tempa. Zrobię jednak co w mojej mocy.