Poznaliśmy już uzasadnienia werdyktów sędziów, którzy nałożyli dwie kary na Maxa Verstappena podczas wyścigu F1 w Meksyku. Jeden z dokumentów został wycofany, a poprawiona wersja zawiera dodatkowe punkty karne.
Holender dwukrotnie starł się wczoraj z Lando Norrisem i dwukrotnie - zdaniem arbitrów - złamał przepisy. Dokumentację sędziów otrzymaliśmy jeszcze w trakcie trwania zawodów, ale wtedy zawierała ona jedynie DWIE 10-sekundowe kary, bez punktów karnych.
To zmieniło się już po wyścigu, kiedy jeden werdykt cofnięto w celu poprawienia go. Korekty dokumentów to coś, co dzieje się dość często w trakcie weekendów Grand Prix. Najczęściej robi się tak, bo wykryty zostaje błąd.
Finalnie Max dostał 2 oczka (łącznie ma już 6/12) za wypchnięcie Lando z zakrętu nr 4. Powodem nałożenia drugiej sankcji było natomiast nieregulaminowe wyprzedzanie, a nie ponowne wypchnięcie, które arbitrzy uznali za przypadkowe.
- Norris był przed Verstappenem w fazie wejścia, przy wierzchołku i przy wyjściu, kiedy to zaczynał być wypychany - czytamy w uzasadnieniu. - Sędziowie uważają, że manewr był wykonany w sposób bezpieczny i z zachowaniem kontroli, a Norris byłby w stanie zakończyć atak na torze, gdyby nie wypchnięcie.
- Po zdarzeniu z zakrętu nr 4 Verstappen spróbował zaatakować Norrisa po wewnętrznej w zakręcie nr 8. Był z przodu na wysokości wierzchołka i miał prawo do zostawienia mu przestrzeni, ale nie zakończył ataku na torze, tylko opuścił go i utrzymał przewagę. Incydentalnie wypchnął też Norrisa poza tor.
Perez, Lawson i Colapinto
Sergio Perez nie dostał żadnych punktów karnych za swoje przygody z wczorajszej rywalizacji. Pomyłka przy starcie z reguły nie wiąże się z tego typu karą. Zagadką pozostawała natomiast sprawa walki z Liamem Lawsonem w zakręcie nr 4. Była bowiem podobna do tej, za którą konsekwencje poniósł jego zespołowy kolega.
- Perez próbował wyprzedzić Lawsona po wewnętrznej zakrętu nr 4. Miał znaczną część bolidu na wewnętrznej przy wierzchołku, ale musiał wyraźnie najechać przy tym na krawężnik. Zdaniem sędziów był to późny manewr. Na skutek tego wyjście Pereza nie było nawet blisko linii wyścigowej i zmusiło Lawsona do wyjazdu poza tor w celu uniknięcia kolizji. Perez zostawił Lawsonowi miejsce w zakręcie nr 5, a potem sam opuścił tor. Następnie ustąpił i nie zyskał przewagi. W opinii sędziów był to incydent wyścigowy.
Swoje konto otworzył natomiast Franco Colapinto, który ostro starł się również z Lawsonem. Poza karą 10 sekund, dodaną po zawodach, doliczono mu 2 punkty karne.
- Oba samochody nieoptymalną linią dojeżdżały do zakrętu nr 2, przy czym Colapinto jechał gorszą linią. Lawson zostawił miejsce przy wierzchołku, a Colapinto utrzymał gaz, co wyrzuciło go szeroko na wyjściu i doprowadziło do kontaktu z przednim skrzydłem Lawsona. Zdaniem arbitrów większość tej sekwencji była uczciwym ściganiem. O byciu przeważająco winnym decyduje fakt, iż Colapinto nie odpuszczał, choć nie był w stanie zakończyć ataku w żadnym z zakrętów.
Wykaz punktów karnych jest dostępny TUTAJ.