Sergio Perez okazał się najszybszym kierowcą sobotniej czasówki. Tym samym Meksykanin zdobył swoje drugie pole position w obecnej kampanii.
Sobotnie kwalifikacje zapowiadały się o tyle ciekawie, że treningi nie wyłoniły nam jasnego układu stawki. Co prawda w FP2 i FP3 wyraźnie królował Max Verstappen, ale Checo zamieszany był w walkę z kierowcami Ferrari, a po bardzo mocnym pierwszym treningu przygasł błąkający się w środku stawki Mercedes.
Powody do niepokoju za to dawała przyczepność poza nitką wyścigową. O ile wymiana nawierzchni przed rundą poprawiła stan rzeczy na głównej linii przejazdu, tak nie rozwiązała problemów w pozostałych sekcjach. W piątek boleśnie o tym przekonali się między innymi Nico Hulkenberg, który w FP1 rozbił swoją maszynę, i przedwcześnie kończący udział w FP2 Charles Leclerc.
Q1 - Bardzo słaby Stroll i problemy Mercedesa
Pierwsza seria przejazdów przyniosła dwa Mercedesy w strefie spadkowej. Jak się później okazało, Lewis Hamilton został zablokowany w T17 przez Kevina Magnussena, przygotowującego okrążenie na nitce wyścigowej. Brytyjczyk o mały włos nie zakończył kwalifikacji na tylnym skrzydle Duńczyka.
Oprócz nich dolną piątkę zamykali Lando Norris i dwaj zawodnicy AlphaTauri, z których szybszym był Yuki Tsunoda.
Drugie przejazdy kierowców stajni z Brackley nie były o wiele lepsze, bo o ile udało im się wejść do top 15, o tyle poprawione czasy Hamiltona i Russella dawały im zaledwie P11 i P12. Jak zwykle 200% z Williamsa wycisnął za to Alex Albon, który na 3:30 do końca Q1 miał piąty najlepszy rezultat.
Jedynym, który został w garażu na ostatnie wyjazdy, był Max Verstappen, a na tor zdecydował się wyjechać nawet drugi Sergio Perez. Bardzo dużym zaskoczeniem było odpadnięcie Lance'a Strolla, który z 18. najszybszym czasem odpadł już w Q1.
Oprócz Kanadyjczyka z kwalifikacjami na pierwszym etapie odpadli również Yuki Tsunoda, Lando Norris, Oscar Piastri i Logan Sargeant.
Q2 - Słaby rezultat Hamiltona, Magnussen przed Hulkenbergiem
Sześć minut przed końcem Q2 na czele stawki znajdował się Max Verstappen, a tuż za nim był Carlos Sainz, który złożył bardzo dobre okrążenie.
Co ciekawe, oba swoje bolidy w top 10 miały Alpine i Haas, których zawodnicy wypchnęli duet Mercedesa na P11 i P12 z wyraźną stratą do strefy dającej Q3. Chwilę później Russell i Hamilton spadli już na P13 i P14 po tym, jak swoje próby skleili Valtteri Bottas i Zhou Guanyu.
W drugiej części, podobnie jak w pierwszej, obserwowaliśmy dużą ewolucję toru, który z minuty na minutę zyskiwał na przyczepności, co pokazała choćby poprawa Kevina Magnussena o ponad pół sekundy.
Bardzo słaba forma Mercedesa przełożyła się też na końcówkę, czego efektem było zaledwie P13 Lewisa Hamiltona. Rzutem na taśmę dalej wszedł George Russell, którego próba była o 0.051 sekundy lepsza od jedenastego Alexa Albona. Oprócz Brytyjczyka i Taja w Q2 pożegnaliśmy również Nico Hulkenberga, Zhou Guanyu i Nycka de Vriesa.
Q3 - Leclerc zapewnia Perezowi pole position
Finalna część dała nam kilka błędów na pierwszych przejazdach. Najpierw Max Verstappen spalił swoje okrążenie, przez co została mu jedna próba, a chwilę później w T17 Charles Leclerc zablokował lewą przednią oponę i zupełnie przestrzelił zakręt. Dzięki temu w rezultatach mogliśmy zobaczyć takie wyniki jak P4 Kevina Magnussena czy P5 Pierra Gasly'ego.
Ostatnie przejazdy zakończyły się równie szybko, jak się zaczęły. Charles Leclerc w pierwszym sektorze, wchodząc w długi lewy zakręt przy fake marinie, stracił kontrolę nad maszyną i rozbił się, wywołując czerwoną flagę na półtora minuty do końca sesji. Tym samym kwalifikacje nie zostały już wznowione, a największym beneficjentem był Sergio Perez.
Ładowanie danych