Dużo zmian w składach zespołów F1 na pierwszy trening w Meksyku

Podczas pierwszego treningu przed zmaganiami w Meksyku na torze pojawi się wielu młodych kierowców.

Podobnie jak 12 miesięcy temu aż 5 ekip postanowiło oddać obowiązkową sesję juniorowi na Autodromo Hermanos Rodriguez. Choć nie jest to idealny obiekt do takich jazd, to z uwagi na obecność sprintów oraz odświeżonych czy nowych torów zespoły miały niemały ból głowy w wybieraniu treningów.

Spora część stawki postawia właśnie na środek trwającego teraz triple-headera, który jest jedyną rundą w tradycyjnym formacie w ciągu tych trzech tygodni. Dzięki temu Mercedes, Alpine, Alfa Romeo i Haas będą mieć sytuację w Abu Zabi, gdzie do gry ponownie wkroczy dużo młodzieży.

Dziś przepis w stu procentach odhaczy za to AlphaTauri. Chociaż stajnia z Faenzy wpuściła już do kokpitu swojej maszyny dwie osoby, które spełniały definicję bycia juniorem, to jednak zrobiła to w obrębie tego samego bolidu. Nyck de Vries wykonał swoje zadanie już w FP1 w Bahrajnie, co sprawiło, że kolumna w czyimś Excelu w FIA zaświeciła się na zielono, a debiut Liama Lawsona nie miał na nią żadnego wpływu.

Wynika to bezpośrednio ze sposobu, w jaki stworzony jest odpowiedni przepis: - Jeden raz podczas trwania mistrzostw - licząc dla każdego samochodu, który jest do nich zgłoszony - każdy zespół musi skorzystać z kierowcy, który nie brał udziału w więcej niż dwóch wyścigach F1 w swojej karierze.

Choć może wydawać się to niepotrzebną komplikacją, taki zabieg w praktyce narzuca swego rodzaju równość, nie pozwalając nikomu na uniknięcie podgrzewania jednego z krzesełek na pit wall lub w garażu przez 60 minut.