Max Verstappen triumfował w sprincie przed GP USA 2025, a do tego odrobił 8 punktów do Oscara Piastriego i Lando Norrisa. McLareny wypadły z rywalizacji już w pierwszym zakręcie po kolizji wielu aut. Podobny los później podzielili Lance Stroll i Esteban Ocon, a punkty po karze stracił Oliver Bearman.
To był sprint pełen szaleństwa i... neutralizacji, dostarczając jednocześnie przy tym wielu emocji. Największe wywołał pierwszy zakręt, gdzie doszło do kontaktu paru bolidów. Same McLareny nie wyjechały z T1 i miały wpływ na te wydarzenia.
Norris i Piastri walczyli o pozycje, a Australijczyk, który był na zewnętrznej, spróbował agresywniej ściąć do pierwszego wierzchołka, aby napędzić się na wyjściu. Mając za plecami cały pociąg bolidów, mógł jednak nadziać się na kilku rywali, którzy sami byli uwikłani w inne starcia. Tak też się stało - Piastri spotkał się tam z Hulkenbergiem i został podbity, a efekt domina chciał, że oberwali przy tym także Norris i Alonso. Nico mógł jechać dalej, lecz Lando, Oscar i Fernando musieli opuścić swoje maszyny.
W zatłoczonej jedynce, gdzie walało się mnóstwo części, koło czy przednie skrzydło, doszło do przetasowania klasyfikacji. Ci, którzy wyciągnęli szczęśliwy los, zyskali po kilka lokat, przebijając się do przodu. Tak uczynili m.in. Russell, Sainz czy Tsunoda (ruszający z P18). Miało to decydujący wpływ na dalsze rozstrzygnięcia, szczególnie że normalnie odrabianie strat w sprincie jest trudne.
Gdy już wznowiono zmagania, to wydawało się, że sprint będzie spacerkiem Verstappena, szczególnie przy długiej neutralizacji. Ten natomiast nie prezentował wybitnego tempa i dał się zaatakować Russellowi z ogromnej odległości, ale Brytyjczyk nie ukończył manewru na torze, a po swojej próbie nie miał już tempa na ponowne podjęcie rękawicy. Mercedes musiał zadowolić się drugim miejscem, a P3 przypadło Sainzowi, który uniknął problemów na starcie.
P4 i P5 zgarnął duet Ferrari, który powalczył ciut ostrzej na najdłuższej prostej. Górą był Hamilton, autor ładnego ataku. Leclerc wcześniej popełnił za to drobny błąd.
W drugiej połowie punktowanej dziesiątki znaleźli się Albon, Tsunoda, Antonelli, Lawson i Gasly, choć na P8 pierwotnie dojechał Bearman, ale na sam dół zrzuciła go kara za zyskanie przewagi poza torem.
Ogólnie samego ścigania nie było dziś za dużo. Sprint zakończył się za samochodem bezpieczeństwa, gdyż zdecydowanie zbyt odważny atak na Ocona przepuścił Stroll, który wywołał kolizję.
Ładowanie danych