Max Verstappen wygrał czasówkę przed sobotnim wyścigiem. Udanego poranka nie miały za to Mercedesy, które ustawią się bardzo daleko.

Kwalifikacje do sprintu ruszyły na mokrym torze, co oznaczało, że wymóg używania mediumów w SQ1 i SQ2 oraz softów w SQ3 nie obowiązywał.

SQ1 - Hamilton odpada

Jazdy rozpoczęły się od ruletki z wyborem ogumienia. Zawodnicy wykorzystywali różne mieszanki, ale okazało się, iż jazda na slickach była jak najbardziej możliwa.

Pierwszą poważną przygodę zaliczył Zhou Guanyu, który obrócił się na torze. Ponadto Carlos Sainz zgłaszał problemy z systemem brake by wire.

Do gry powrócili też sędziowie, którzy ponownie skrupulatnie monitorowali limity toru. Ich pierwszą ofiarą został Max Verstappen. Wymienianie wszystkich, którzy wyjechali poza białe linie, zajęłoby zbyt dużo czasu.

Przesychająca nitka, która nabierała przyczepności, zwiastowała ciągłe kręcenie kółek i dynamiczne zmiany w klasyfikacji, przez co na szczyt wskakiwało się wielu zawodników. Krótka trasa Red Bull Ringu sprzyjała także blokowaniu, o czym przekonał się Oscar Piastri, któremu przeszkodził Charles Leclerc.

Dzięki uporaniu się z awarią do SQ2 przeszedł Carlos Sainz, który uzyskał 1. czas. Największą niespodzianką było odpadnięcie Lewisa Hamiltona.

Awansu nie uzyskali: Zhou, Piastri, Hamilton, Bottas i Sargeant.

SQ2 - pech Russella

Przebieg drugiego segmentu był podobny do pierwszego i zawodnicy postawili na regularne poprawianie swoich rezultatów na miękkim ogumieniu.

Do rywalizacji nie mógł włączyć się George Russell, który miał wymagający wymiany w układzie kierowniczym problem z hydrauliką. Brytyjczyk nie był w stanie wyjechać na tor, co oznaczało, że musiał zadowolić się 15. polem startowym do sprintu.

Ponownie dobrą formę na jednym kółku pokazały Haasy, które zameldowały się w SQ3 kosztem m.in. Alexa Albona czy wściekłego Pierre'a Gasly'ego. Amerykańska ekipa miała jednak większy ból głowy, bowiem przy wypuszczaniu Nico Hulkenberga doszło do podbicia bolidu na dopiero co zdjętym kole, co nie umknęło uwadze sędziów.

Awansu nie uzyskali: Albon, Gasly, Tsunoda, de Vries i Russell (awaria).

SQ3 - tradycyjnie

Ostatnią odsłonę czasówki najlepiej otworzył Max Verstappen, malując tor na fioletowo i mając dużą przewagę nad zespołowym kolegą, którego przeskoczył także Lando Norris.

Charles Leclerc nie dysponował dziś takim tempem jak wczoraj i nie umiał nawet zbliżyć się do Holendra, z którym kilkanaście godzin temu przegrał tylko o włos.

W końcówce na P2 wskoczył Checo, spychając McLarena do drugiego rzędu, który uzupełni także Nico Hulkenberg. Oba Ferrari zameldowały się dopiero na miejscach 5-6.

Ponownie na krótkich przejazdach przeciętnie spisały się Astony, zajmując miejsca 7-8 i będąc tylko przed Estebanem Oconem i Kevinem Magnussenem.

Ładowanie danych