Lando Norris okazał się najszybszy w kwalifikacjach do sprintu F1 przed GP Sao Paulo 2025, a Oscar Piastri był trzeci. Kierowców McLarena przedzielił Kimi Antonelli, a Max Verstappen zakończył zmagania dopiero na szóstym miejscu. Lewis Hamilton nie awansował do SQ3 i dodatkowo czeka go rozmowa z sędziami w sprawie żółtych flag.
Temperatura powietrza w momencie rozpoczęcia sesji wynosiła 19°C, a nawierzchni 43°C. Zagrożenie deszczem dotyczy dopiero soboty, więc zmagania odbyły się na suchym torze.
Warto przypomnieć, że w kwalifikacjach do sprintu obowiązuje specyficzna zasada: w dwóch pierwszych segmentach kierowcy muszą korzystać z pośredniej mieszanki opon, natomiast dopiero najlepsza dziesiątka może sięgnąć po ogumienie z czerwonym paskiem.
SQ1
Po pierwszej serii przejazdów prowadził Russell przed Verstappenem i Gaslym. Niedługo później Norris pokonał swoje drugie pomiarowe okrążenie i poprawił wynik rodaka o 0.346 sekundy. Przeciętnie rozpoczęło za to Ferrari, którego kierowcy zajmowali odpowiednio P11 i P13. W strefie zagrożenia znajdowali się Albon, Ocon, Colapinto, Sainz i Tsunoda.
Końcówka segmentu przyniosła sporo emocji, a zawodnicy wyraźnie się poprawiali. Nikt jednak nie zdołał zrzucić Norrisa ze szczytu tabeli, a czołową trójkę uzupełnili Verstappen i Alonso.
Dobre tempo pokazali Gasly i Bortoleto, którzy zajęli odpowiednio P8 i P9. Odetchnąć z ulgą mógł Antonelli - awansował dopiero z 15. miejsca, tracąc sporo do Russella na P5.
Już na premierowym etapie odpadli Colapinto, Lawson, Tsunoda, Ocon i Sainz. Hiszpan ostro skrytykował to, jak spisał się zespół, twierdząc, że gorszej postawy jeszcze nie widział. Po raz kolejny dało się zauważyć dużą różnicę między partnerami zespołowymi w Haasie i Racing Bulls - Bearman zakończył segment na P6, a Hadjar na P7.
Awansu nie uzyskali: Colapinto, Lawson, Tsunoda, Ocon i Sainz.
SQ2
Mocne otwarcie zaliczył Alonso, którego czasu nie zdołali pobić ani Verstappen, ani kierowcy Ferrari. Wydawało się, że McLareny odbiorą mu prowadzenie, ale Hiszpan utrzymał pozycję lidera. Po pierwszych próbach pod kreskę spadli Hamilton, Albon, Gasly, Bearman i Bortoleto.
Decydujące okrążenia nie przyniosły wielu zmian, a kluczowym momentem był obrót Leclerca, który wywołał żółtą flagę. Monakijczyk zblokował koło na dojeździe do T10, pojechał szerzej, a na wyjściu mocno nim rzuciło. Zatrzymał się z boku, utrudniając przy tym życie Hamiltonowi. Brytyjczyk zakończył sesję na 11. miejscu i odpadł z dalszej rywalizacji. Oprócz niego z czasówką pożegnali się Albon, Gasly, Bortoleto i Bearman.
Na czele nie doszło do zmian - Alonso pozostał w garażu, podobnie jak Piastri. Astony prezentowały solidne tempo, co potwierdzała również 7. pozycja Strolla.
Dopiero na P8 znalazł się Verstappen, który zgłosił przez radio, że jego samochód sprawował się jak uszkodzony. Na pochwałę zasługiwał Hadjar, który po dobrym SQ1 zakończył ten segment na P6.
Sędziowie odnotowali incydent z udziałem Hamiltona podczas żółtych flag. Siedmiokrotny mistrz świata jechał za zespołowym partnerem, gdy ten popełnił błąd i się obrócił. Analiza onboardu Brytyjczyka może skutkować ewentualną karą za niestosowanie się do przepisów.
Awansu nie uzyskali: Hamilton, Albon, Gasly, Bortoleto i Bearman.
SQ3
W decydującej fazie sesji kierowcy sięgnęli po miękką mieszankę. Tylko połowa stawki zdecydowała się wyjechać wcześniej. Najszybszy okazał się Norris, przed Antonellim i Russellem. Za nimi uplasowali się Piastri i Leclerc. Australijczyk popełnił błąd już na początku okrążenia i stracił do zespołowego kolegi aż 0.363 sekundy.
Finałowe przejazdy nie zmieniły układu pierwszego rzędu, choć Lando zanotował poprawę. Młody Włoch stawiał się mu dzielnie, ale na wyjściu z ostatniego zakrętu popełnił kosztowny błąd.
Piastri zdołał przeskoczyć Russella, a za nimi byli Alonso i Verstappen, którzy z pewnością liczyli na lepsze rezultaty. Holender sporo tracił w drugim sektorze. Za nim ustawią się Stroll i Leclerc, a czołową dziesiątkę uzupełnili Hadjar i Hülkenberg.
Ładowanie danych
