Szef Haasa skomentował wpadki Nikity Mazepina, który od początku swojej kariery w F1 zaliczył ich już kilka.
Rosjanin, który jeszcze przed startem sezonu nie był ulubieńcem sporego grona kibiców z powodu swojej afery, nie zyskał sympatii fanów występem w GP Bahrajnu oraz początkiem przygotowań do GP Emilii-Romanii.
Po paru obrotach na torze Sakhir, w tym kraksie tuż po starcie wyścigu, zawodnik rozpoczął 1. trening na Imoli od błędu, a zakończył go na ścianie, rozbijając swój bolid.
W związku z zastanawiającą ilością problemów Gunther Steiner był pytany na piątkowej konferencji o sytuację swojego podopiecznego i wskazanie, jaka ilość błędów będzie już za duża.
- Tak, trudno ocenić to liczbowo. Nawet nie tyle trudno, co to po prostu niemożliwe. W Bahrajnie powiedziałbym, że oni [Mick i Nikita] muszą się również nauczyć tego, jak to jest przy wietrznych warunkach, które tam były bardzo trudne. Nasze auto już rok temu zachowywało się bardzo źle w takiej sytuacji. Można to zrozumieć, choć kosztowało nas to kilka spinów, zresztą Mick także zaliczył jeden obrót w wyścigu. Oczywiście nie planujemy ich, ale z drugiej strony to właśnie część uczenia się. Nie chcę niczego oceniać. W mojej opinii to naprawi się samo.
- W pewnym momencie tych obrotów musi być mniej, ale on stara się bardzo mocno, być może czasem nawet za mocno. Musi znaleźć ten limit i to zależy od niego, nie od nas. Możemy mu pomóc, ale cóż, nauka jest bolesna. Mam nadzieję, że w pewnym momencie będzie tego mniej.
Szef amerykańskiej ekipy został również poproszony o ocenienie trudności przejścia z F2 do F1 oraz o wskazanie czy testy z Mercedesem nie dały Mazepinowi zbyt dużo pewności, która teraz nie pomaga mu w słabszej maszynie.
- Nie, za szybko wyciągamy wnioski. Jesteśmy po drugim FP1 w sezonie. Jest trochę za wcześnie, by kogoś oceniać. Być może przeskok do F1 jest trudny, ale nie wiem. W Bahrajnie były bardzo trudne warunki, więc ostatecznie zrzucam to na naukę. Co do jazdy Mercedesem - myślę, że nauczył się czegoś, ale musi się też nauczyć, że nasze auto nie jest tak dobre jak Mercedes. Nie będę próbował ukryć, że na pewno Mercedes jest trochę mniej zdradliwy od naszego bolidu. Mogę tylko powtórzyć, że jesteśmy tu, mamy cały rok na naukę, może nie na obroty, ale będziemy się uczyć.