Ogromny kontrast obserwowaliśmy podczas czasówki między kierowcami Astona Martina. Lance Stroll odpadł już w Q1, co było sporą niespodzianką, a Fernando Alonso po raz kolejny skutecznie rywalizował w czołówce, kończąc zmagania na 5. pozycji. 

Ciekawe względem tej dużej różnicy jest to, iż przed dwoma tygodniami to Aston w rękach Kanadyjczyka był tym szybszym podczas kwalifikacji w Melbourne. Po kontrowersyjnej karze dla Hiszpana były kierowca Williamsa był górą także w wyścigu. Teraz Stroll zaliczył o wiele gorszy rezultat, którego nie mógł zrozumieć.

- Odczucia były bardzo dobre - zaczął Lance. - Po prostu było zbyt wolno z mojej strony. Tempa nie miało ani auto, ani ja w tym samochodzie. A przecież bolid wyglądał na szybki, Fernando też był mocny, więc nie wiem. Nie mam na to odpowiedzi. 

- Musimy spojrzeć na dane i sprawdzić, czy wszystko wraz z oponami działało we właściwym oknie. To tylko jeden z trzech dni, więc nie mam odpowiedzi na ten moment. Trzeba spojrzeć na wszystko.

Dużo bardziej rozmowny był Fernando Alonso, który po raz kolejny świetnie spisał się w czasówce. Hiszpan był bardzo zadowolony ze swojej dyspozycji i pochwalił również załogę za duże postępy względem drugiej połowy ubiegłego sezonu. 

- Byliśmy konkurencyjni w Q1 i Q2. Następnie mieliśmy dwa zestawy opon w Q3, inaczej niż zazwyczaj. Myślę, że P5 jest absolutnym maksimum i naprawdę niewiele zostało do wyciągnięcia z maszyny. Oba okrążenia w Q3 były dość ryzykowne, ale również satysfakcjonujące, ponieważ Suzuka zawsze daje przyjemne odczucia w prowadzeniu, zwłaszcza z niskim poziomem paliwa i świeżym ogumieniem. 

- Jestem dumny z zespołu, bo pół roku temu byliśmy tutaj 1,5 sekundy od pole position, a dziś tylko 0,4 sekundy. Zmierzamy więc zdecydowanie we właściwym kierunku, lecz nadal potrzebujemy wykonywać kolejne kroki. 

Alonso odniósł się także do zmian, jakie zaszły w jego bolidzie w trakcie weekendu. W piątek usprawnienia dostał Stroll, a dwukrotny mistrz dopiero w sobotę, na FP3. 

- Musimy zestawić ze sobą dane - dodał Fernando. - To najlepsze możliwe porównanie, gdy w ciągu dwóch dni prowadzisz niemalże dwa inne samochody ze względu na elementy i specyfikacje. Nie rozmawiałem jeszcze z zespołem, ale myślę, że dokonaliśmy odpowiedniego wyboru, patrząc na wyniki kwalifikacji. Jest bardzo ciasno. Jedną lub dwiema dziesiątymi sekundy możesz zyskać kompletnie inną pozycję. Zawsze chcemy więcej, nawet jeśli dopiero wprowadziliśmy poprawki. Nie mogę się doczekać dalszej rywalizacji.