Po niespodziewanym przejęciu praw do Formuły 1 w Polsce przez Grupę NENT skontaktowaliśmy się z jej przedstawicielami, by bliżej poznać plan całej operacji, którą ujrzymy już od 2023 roku. Chief Sports Officer, Peter Nørrelund, porozmawiał z nami, zdradzając kilka szczegółów.

Za 1,5 roku stacja Eleven Sports przestanie pokazywać królową motorsportu, która przejdzie do usługi streamingowej Viaplay. Serwis pojawi się w Polsce od sierpnia 2021 roku w cenie 34 złotych za miesiąc.

Zaskakujące wieści nie zostały specjalnie dobrze przyjęte przez kibiców, którym nie spodobał się wzrost ceny, odejście od telewizji czy zwyczajna zmiana dostawcy sygnału. Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy i dlaczego warto będzie skorzystać z oferty Grupy NENT.

Do 2023 roku jest jeszcze sporo czasu, więc wielu rzeczy dokładniej dowiemy się zapewne w następnych tygodniach i miesiącach. Już teraz poznaliśmy jednak kilka smaczków, którymi Viaplay zechce przyciągnąć nie tylko tych zagorzałych fanów, ale też nowych.

Podczas naszej rozmowy okazało się, iż na czele działu sportowego Grupy NENT znajduje się ogromny fan Formuły 1, Peter Nørrelund, który ma zamiar nie tylko czerpać inspiracje ze Sky czy F1TV, ale także zrobić coś ekstra.

Na polskich kibiców czekać będzie znacznie więcej atrakcji, niż miało to miejsce do tej pory - mowa była m.in. o komentowaniu z torów, stworzeniu studia w padoku oraz w Warszawie, a także wielu programach z analizami oraz opiniami.

Peter Nørrelund, Chief Sports Officer NENT Group

Zmiana dostawcy praw była dla nas zaskakująca. Czy trudno było to osiągnąć? Co planujecie zrobić w Polsce?

- Gdy kupujemy prawa, nie patrzymy tak bardzo na konkurencję, ponieważ mamy swoje własne pomysły na to, jak powinno wyglądać portfolio sportowe. Mamy jasne ambicje na polskim rynku - bycie numerem 1 w sporcie. Jeśli chce się nim być, trzeba mieć Formułę 1. Potrzebne są transmisje dobrej piłki nożnej oraz Formuła 1, a także grupa dyscyplin ‘niszowych’, które są bardziej specyficzne dla poszczególnych krajów. Mamy bardzo dobre relacje z F1, posiadając obecnie prawa w 7 krajach. W następnym sezonie dodamy do tej grupy Finlandię, a tam F1 jest bardzo popularna z powodu długiej tradycji oraz doskonałych kierowców od wielu lat startujących w tych zawodach. Od 2023 roku dodajemy Polskę, co rozszerzy naszą współpracę z F1 na 9 krajów. To wielka duma naszego portfolio.

- Mamy ogromny szacunek do polskiego rynku, który też ma znaczącą historię w F1 szczególnie dzięki Robertowi Kubicy. Chcemy stworzyć polski zespół, który będzie współpracował z tymi z Norwegii, Szwecji, Danii czy Finlandii, pokazując F1 z torów, mając komentatorów na miejscu, jedno studio w padoku i drugie także w Warszawie. Doceniamy znaczenie Formuły 1 dla Polski i chcemy traktować ją w odpowiedni sposób.

Obecny właściciel praw zyskał sporo, wysyłając swoich dziennikarzy na wszystkie tory w kalendarzu. Czy wy także będziecie tak robić?

- Tak, chcemy jechać na każdy wyścig. Komentatorzy będą tam zawsze, tak samo jak studio w padoku. Mamy przewagę, pokazując F1 w wielu krajach. Obecnie mamy 23 wyścigi, 10 zespołów, 20 kierowców, więc wielu ze stworzonych przez nas treści możemy użyć w kilku krajach. Mamy także dobre relacje z fińskimi kierowcami, na czym oczywiście skorzystają także polskie transmisje. Po brytyjskim Sky jesteśmy największym partnerem F1 i mamy ambicję, by być najlepszym.

fot. Grzegorz Jazienicki - padok Formuły 1

Naprawdę komentatorzy również będą na torach, tak jak to miało miejsce w pewnym momencie, gdy startował Robert Kubica?

- Tak, planujemy, by komentatorzy także tam jeździli.

Czy Polska jest wystarczająco dużym rynkiem, by takie zaangażowanie miało tutaj sens?

- Świetnie jest mieć lokalnego kierowcę, ale F1 to szczyt motorsportu i nie można tego oczekiwać. Widzimy to po wszystkich krajach, w których jesteśmy - tam mamy bardzo dużą widownię Formuły 1 niezależnie od posiadania swojego zawodnika. Mieliśmy takiego w Danii, to był Kevin Magnussen w Haasie, ale odkąd go nie ma, oglądalność i zainteresowanie także są duże. Jeśli polski kierowca się pojawi, będziemy najszczęśliwsi na świecie.

Internet od momentu ogłoszenia dyskutuje o tym, kto zasili ekipę Viaplay. Czy zajęliście się już tym?

 - Tu nie mamy konkretnych planów. Spróbujemy zbudować najlepszy możliwy zespół. Ogłosiliśmy zawarcie umowy, a ponieważ jesteśmy publiczną firmą, to zanim zrobimy cokolwiek, musimy o tym dać znać rynkowi. Nie prowadziliśmy jeszcze żadnych rozmów. Nie jestem arogancki, ale mam wiedzę, jak stworzyć najlepszy zespół, który nam w tym pomoże. Niedługo przedstawimy szefa działu sportu w Polsce, a jego zadaniem będzie zbudowanie fantastycznej ekipy. Ja lubię połączenie doświadczonych i młodych, głodnych sukcesów dziennikarzy. Chcę także mieć ludzi, którzy próbowali tego sportu, poznali tę presję, wiedzą, jak to jest siedzieć w bolidzie jednomiejscowym.

F1 w Viaplay w Polsce od 2023 roku

Czy polscy kibice mogą oczekiwać tego samego, co oferujecie w innych krajach? Mam na myśli dodatkowe rzeczy, takie jak onboardy, live timing czy kamery w pit lane.

- Absolutnie i to w każdej sesji. Nie chodzi o to, co zrobiono do dziś, bo mamy jasne ambicje, by być numerem 1 na świecie w pokazywaniu Formuły 1. Mam największe uznanie dla Sky, które robi fantastyczną robotę. Na nich patrzymy i chcemy zrobić coś równie dobrego lub jeszcze lepszego niż oni.

Jak podejdziecie do zagorzałych kibiców, a jak do tych nowych?

- Gdy pracuje się w telewizji sportowej, łatwo jest kupić jakiś produkt i prawa do niego. W F1 liczy się jednak wyjaśnianie jej i pokazywanie historii wokół. Są tu hardcore’owi fani, którzy i tak zostaną. Trzeba ich traktować z ogromnym szacunkiem, spełniając ich potrzeby oparte na wielkim zainteresowaniu i ogromnej wiedzy. Jednocześnie jednak musimy wprowadzić nowych widzów w ten sport. Gdy się to robi, liczy się wnikliwa wiedza - to ona tworzy zainteresowanie i o to chodzi.

F1 w Viaplay w Polsce od 2023 roku

- Byłem kiedyś komentatorem, gdy Jenson Button debiutował w F1, ale on dawno temu odszedł z niej, co pokazuje, jak stary już jestem. Nadal kocham F1 i lubię patrzeć, jak wygląda transmisja w wielu krajach, jak pokazuje się tory, wyjaśnia publiczności, gdzie wyprzedzać, jak pokonywać dany zakręt. Liczy się to, co będzie wokół - studio, analizy, detale. Ludzie zainteresowani F1 są również bardzo zainteresowani szczegółami. W tym sporcie liczą się ułamki sekund. Pamiętam, jak Jean Todt mówił o Michaelu Schumacherze, jak to 0,1 sekundy kosztuje 100 milionów euro, a ponieważ on daje tę przewagę czasową, jest wart każdego centa. I to jest po prostu fantastyczne.

Usługa F1TV nie zniknie z Polski w 2023 roku. Czy nie boicie się, że wiele osób postanowi przerzucić się na serwis Formuły 1, a nie zechce skorzystać z Waszego?

- Przy tym, co dostajesz w F1TV, sam musisz być ekspertem, samemu wybrać, co chcesz zobaczyć. U nas dowiesz się wszystkiego. Zobaczysz wszystkich w pit lane, wiele analiz i różne spojrzenia. Wchodzimy w 2023 roku, więc musimy jeszcze ocenić, co dodatkowo się pojawi, ale będziemy mieli timing, onboardy i przekaz z alei. To będą naprawdę świetne treści. Nawet jeśli sam jesteś ekspertem i tak powinieneś zobaczyć nasze transmisje, bo tam będzie wszystko na temat weekendu Grand Prix.

- Ja sam używam F1TV, ale to dodatkowy produkt. Kończę oglądać transmisje na Viaplay i mogę go sobie włączyć. Nie, to nie jest zagrożenie. Mamy F1TV w Skandynawii i to nie jest problem, zresztą nawet to promujemy, bo nasi widzowie i tak oglądają nasze transmisje, a niektórzy nawet mają F1TV. U nas jest wiele dyscyplin, wiele rozrywki, której nie daje F1TV, więc nie uważam tego za zagrożenie.

F1 w Viaplay w Polsce od 2023 roku

Obecnie F1TV jest jednak tańsza, a kibice źle przyjęli m.in. spory wzrost cen w porównaniu do Eleven. Jak możecie im to wytłumaczyć?

- Jeśli chodzi o ceny, trzeba po prostu spojrzeć na ofertę. W Viaplay nasi subskrybenci otrzymają bardzo bogatą propozycję filmów, seriali lub programów dla dzieci, podobną do Netflixa, a także świetną ofertę transmisji sportowych, w której skład w tym momencie wchodzi Bundesliga, Liga Europy i Liga Konferencji Europy oraz Formuła 1. Nasza oferta będzie wciąż rozbudowywana, a to wszystko i tak poniżej ceny Netflixa.  

Czy od 2023 roku wyścigi będą tylko online? Czy może jest szansa na telewizję?

- Cztery wyścigi rocznie będą dostępne bezpłatnie, więc widzowie będą mieli możliwość zapoznać się z naszą ofertą oraz sposobem, w jaki prezentujemy transmisje Formuły 1.