Ferrari w niedzielny poranek potwierdziło, że Fred Vasseur nie będzie obecny na dzisiejszym wyścigu F1 o Grand Prix Austrii 2025. Nie ma to jednak związku z ostatnimi medialnymi pogłoskami.

Stajnia z Maranello z dużymi nadziejami przystępuje do dzisiejszych zmagań na torze Red Bull Ring, a to za sprawą znakomitych kwalifikacji, w których Charles Leclerc i Lewis Hamilton uplasowali się w pierwszej czwórce najszybszych kierowców.

Jak się natomiast okazuje, finalizacji dobrej czasówki nie przypilnuje dziś osobiście głównodowodzący Scuderii. Ferrari przekazało bowiem, że Fred Vasseur musiał pilnie opuścić Austrię z powodów osobistych. Tym samym jego miejsce na pitwall wyjątkowo zajmie Jerome d'Ambrosio.

- Fred nie będzie dziś na torze, ponieważ musiał wrócić do domu z przyczyn prywatnych - czytamy w komunikacie zespołu. - W Austrii podczas wyścigu obowiązki szefa przejmie jego zastępca, Jerome d'Ambrosio.

Obecnie nie ma żadnych sygnałów, które łączyłyby tę historię z ostatnimi plotkami na temat niepewnej przyszłości Francuza. Sytuacja wydaje się mieć taki charakter, jaki obserwujemy w przypadku wielu czwartkowych absencji kierowców, którzy z różnych przyczyn, często na przykład zdrowotnych, są czasem zmuszeni, aby odpuścić dzień medialny.

Z nieco innej furtki, przekazując obowiązki zastępcy, regularnie korzysta za to Toto Wolff, który po prostu nie zalicza wszystkich wyścigów w sezonie. Ostatni raz wydarzyło się to na Imoli, gdzie nie zjawił się z powodu spraw rodzinnych.