Na kilka tygodni przed startem sezonu 2024 Formuły 1 Haas postanowił dokonać wewnętrznej rewolucji.
Środowe popołudnie przyniosło nam zaskakującą - lecz nieoficjalną - informację, według której Simone Resta nie będzie już pełnił roli dyrektora technicznego w obozie prowadzonym przez Guenthera Steinera. Następne godziny pokazały, że obóz ten doczeka się zmiany także na stanowisku kierowniczym.
Stajnia oficjalnie potwierdziła, że pożegna się ze swoim charyzmatycznym, ale nieodnoszącym sukcesów szefem. Był on twarzą projektu od 10 lat, w zasadzie od momentu, gdy Haas zaczął starać się o wejście do F1. To Włochowi przypisuje się jedną z kluczowych ról w przekonaniu Gene'a Haasa do dania zielonego światła koncepcji dołączenia do królowej motorsportu.
W miejsce zwolnionego ze skutkiem natychmiastowym Steinera powołany został Ayao Komatsu, który w zespole jest praktycznie od samego początku, od 2016 roku. Mający 47 lat Japończyk w ostatnich miesiącach pracował na stanowisku dyrektora ds. inżynierii. Teraz odpowiedzialny będzie za kwestie sportowe i strategiczny rozwój teamu, wyniki na torze oraz maksymalizowanie potencjału poprzez wzmocnienie procesów rekrutacji i wewnętrznych struktur.
Dodatkowo w ramach usprawnienia całego mechanizmu Haas zamierza powołać do życia funkcję dyrektora operacyjnego, który będzie odpowiadać za wszystkie sprawy i działania niezwiązane z zawodami. Taka osoba ma wykonywać swoją pracę w głównej siedzibie, czyli w Banbury w Wielkiej Brytanii. W praktyce ten zabieg ma odciążyć nowego szefa, który dzięki temu będzie mógł w pełni skupić się na maksymalizowaniu rezultatów.
- Na samym początku chciałbym podziękować Guentherowi za jego ciężką pracę w ostatniej dekadzie i życzyć mu wszystkiego najlepszego - przyznał Gene Haas. - Idąc naprzód jako organizacja, jasne stało się, iż musimy poprawić nasze wyniki na torze. Powołując Ayao Komatsu na stanowisko szefa zespołu, zasadniczo stawiamy na kwestię inżynierii w centrum naszego zarządzania.
- Odnieśliśmy razem kilka sukcesów, ale musimy być konsekwentni w osiąganiu wyników, które pomogą nam spełniać ważniejsze cele. Musimy być wydajni przy wykorzystywaniu takich zasobów, jakie posiadamy, a poprawa naszych możliwości projektowych i inżynieryjnych jest kluczem do sukcesu. Z niecierpliwością czekam na współpracę z Ayao i mam zasadnicze zapewnienie, że zmaksymalizujemy nasz potencjał. Taki rozwój sytuacji pozwoli odzwierciedlić moje marzenia o właściwej rywalizacji w Formule 1 - zakończył.
Ayao Komatsu, nowy szef zespołu (fot. Haas)
- Jestem oczywiście bardzo podekscytowany możliwością objęcia stanowiska szefa zespołu - powiedział Ayao Komatsu. - Będąc w nim od debiutu w 2016 roku, jestem oczywiście z pasją zaangażowany w jego sukces w F1. Z niecierpliwością czekam na poprowadzenie naszego programu i różnych wewnętrznych operacji, aby upewnić się, że możemy zbudować odpowiednią strukturę, która zapewni nam lepsze wyniki na torze.
- Jesteśmy firmą, która bazuje na rezultatach. Oczywiście ostatnio nie byliśmy zbytnio konkurencyjni, co stanowiło źródło frustracji w naszych szeregach. Mamy jednak niesamowite wsparcie Gene’a i naszych różnych partnerów, więc chcemy odzwierciedlić ich entuzjazm ulepszonym produktem na torze. Posiadamy świetny zespół ludzi w Kannapolis, Banbury oraz Maranello i wiem, że razem możemy osiągnąć takie wyniki, do jakich jesteśmy zdolni.
W oświadczeniu prasowym zabrakło wypowiedzi Steinera, podobnie zresztą jak odniesienia do sprawy Resty, która pozostaje nieoficjalna mimo podania nawet przez anglojęzyczny oddział Motorsportu.
Simone trafił do Haasa w 2021 roku, co miało związek z zacieśnieniem wielopłaszczyznowej współpracy z Ferrari. Wcześniej z podobnych powodów znalazł się w Alfie Romeo (obecnie Stake/Sauber), gdzie również nie spędził zbyt dużo czasu.
Mimo zatrudnienia cenionej w Maranello postaci amerykańska ekipa nie zdołała dokonać znacznego kroku naprzód, na który miała kłaść nacisk przed rewolucją techniczną. Według źródeł Motorsportu przysłowiowym gwoździem do trumny - przynajmniej w sprawie dyrektora technicznego - miała okazać się kwestia sporych modyfikacji projektu VF-23, które ujrzały światło dzienne podczas zawodów w Austin.
We wspomnianym raporcie nadmieniono, że za zmianą koncepcji stał właściciel, Gene Haas, a wręcz przeciwny punkt widzenia na tej płaszczyźnie przedstawiał Resta, który opowiadał się za rozwojem podstawowej filozofii. Finalnie zmiana kierunku nie przyniosła zamierzonego efektu, co następnie przełożyło się na zajęcie ostatniego miejsca w klasyfikacji konstruktorów.